Polscy ratownicy po raz kolejny są gotowi udzielić pomocy międzynarodowej

Polscy ratownicy po raz kolejny są gotowi udzielić pomocy międzynarodowej

Jak poinformowała wczoraj redakcja TVP 3 Poznań, Państwowa Straż Pożarna po raz kolejny w tym roku jest gotowa udzielić pomocy międzynarodowej. Tym razem chodzi o możliwość wysłania ratowników USAR Poland do Indonezji, którą dotknęło w ostatnim czasie trzęsienie ziemi oraz tsunami. Gotowość do wysłania do Indonezji swoich ratowników zadeklarował też Poland Emergency Medical Team PCPM.

USAR Poland jest grupą poszukiwawczo-ratowniczą przeznaczoną do działań międzynarodowych, posiadającą certyfikat INSARAG - Międzynarodowej Grupy Doradczej ds. Poszukiwania i Ratownictwa ONZ. W jej skład wchodzą strażacy, psy ratownicze oraz sprzęt PSP (m. in. Specjalistycznych Grup Poszukiwawczo-Ratowniczych) z Poznania, Warszawy, Gdańska, Łodzi, Nowym, Jastrzębia-Zdroju, Nowego Sącza, Wałbrzycha i Komendy Głównej PSP w Warszawie. Grupa działała już m.in. w Iranie, Nepalu, czy Haiti i jest jedną z 37 ciężkich i 11 średnich GPR INSARAG.

Poland Emergency Medical Team PCPM to natomiast grupa szybkiego reagowania na kryzysy humanitarne i klęski żywiołowe na świecie stworzona przy fundacji PCPM. W skład Zespołu Ratunkowego PCPM wchodzą sprawdzeni i doświadczeni ochotnicy: lekarze, ratownicy medyczni, pielęgniarki, ratownicy GOPR, strażacy i inni ratownicy specjalistyczni oraz wspierający ich pracownicy humanitarni PCPM. Grupa posiada własne zaplecze sprzętowe i jest w stanie wyjechać do działań w trakcie 24 h. Do tej pory działała m. in. po trzęsieniu ziemi w Nepalu, powodziach w Peru, czy Libanie podczas kryzysu syryjskich uchodźców.

Aby jednak Polscy ratownicy udzielili wsparcia w Indonezji, miejscowy rząd musi wpierw poprosić o pomoc międzynarodową lub zaakceptować oferty pomocy Państw, które ją zgłaszają. Jak informuje Wojtek Wilk - prezes fundacji PCPM oraz twórca grupy Poland Emergency Medical Team PCPM, obecnie Indonezja przyjmuje oferty pomocy od różnych Państw, jednak ich nie akceptuje. Jak dodaje, sytuację komplikuje fakt, że przeżywalność osób uwięzionych pod gruzami spada po piątym dniu do 3%. Po upływie siedmiu dni nadal trzeba przeszukać m.in. zawalone hotele.

Strażacki.pl

Jak poinformowała wczoraj redakcja TVP 3 Poznań, Państwowa Straż Pożarna

Czytaj również