Kraj
Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym wybuchł w niedzielę (19 kwietnia br.) i do tej pory objął około 6 tys. hektarów lasu, bagiennych łąk, torfowisk i trzcinowisk. To niezwykle trudny teren do prowadzenia akcji gaśniczej właśnie ze względu na torfowiska, w których ogień może tlić się wiele tygodni. Strażakom przez kolejne dni udawało się nieco przygaszać pożar. Niestety warunki pogodowe i hydrologiczne – silny wiatr i susza powodowały, że pożar rozniecał się na nowo w kolejnych miejscach w parku.
Aktualnie w Biebrzańskim Parku Narodowym z ogniem walczy 36 zastępów straży pożarnej tj. 120 funkcjonariuszy PSP i druhów OSP. Akcja gaśnicza na miejscu jest koordynowana z mobilnego sztabu. Jest to specjalistyczny wóz dowodzenia i łączności z Komendy Wojewódzkiej PSP w Poznaniu, wyposażony w najnowocześniejsze systemy obserwacyjne i drony. W gaszeniu pożaru pomagają też cztery samoloty typu dromader, zapewnione przez Lasy Państwowe.
– Walka jest trudna, warunki pogodowe nam nie sprzyjają, ale zapewniam, że strażacy robią wszystko, co w ich mocy, aby ugasić ten pustoszący park pożar – zapewnił szef MSWiA.
W środę (22 kwietnia br.) minister Mariusz Kamiński polecił st. bryg. Andrzejowi Bartkowiakowi skierowanie do akcji gaśniczej dodatkowych sił.
Zależy nam na jak najszybszym opanowaniu pożaru. Dlatego zdecydowałem o wysłaniu na miejsce dwóch policyjnych śmigłowców oraz dodatkowych 166 strażaków ze specjalistycznym sprzętem – podkreślił szef MSWiA. Zaznaczył również, że Biebrzański Park Narodowy to unikatowe miejsce nie tylko w skali kraju, ale także Europy. To ostoja dzikich zwierząt i wielu chronionych gatunków ptaków i roślin.
Dodatkowi strażacy z Centralnego Odwodu Operacyjnego Komendanta Głównego PSP to kadeci ze Szkół Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie i w Poznaniu. Wsparciem będą również funkcjonariusze z Kompanii Gaśniczej Warmia i Mazury, którzy posiadają duże doświadczenie w gaszeniu pożarów wielkopowierzchniowych. W drodze do Biebrzańskiego Parku Narodowego są też policyjne śmigłowce – Black Hawk i Bell.
Źródło: MSWiA