Gdańsk
Dzień 4 lipca br. (piątek) dla służb ratunkowych na pomorzu był wyjątkowo pracowity. Nad ranem w miejscowości Trąbki Wielkie (pow. Pruszcz Gdański) na drodze wojewódzkiej 222 dachowaniu uległ samochód marki Volvo. Kierowca z auta został przetransportowany do szpitala. Kolejne poważne zdarzenia rozpoczęły się w krótkich odstępach czasu.
Około 18 na skrzyżowaniu ulic Potokowej i Matemblewskiej w Gdańsku doszło do zderzenia motocyklisty z autem osobowym. Kierujący motorem najechał na tył samochodu, stan motocyklisty cały czas był stabilny. Około półtorej godziny później w Gdyni na ul. Chwaszczyńskiej, kolejny wypadek z udziałem motocyklisty, tym razem kierujący motorem wjechał pod zawracającą ciężarówkę. Tutaj już stan motocyklisty był na tyle ciężki iż lekarz zadysponował śmigłowiec ratunkowy. Poszkodowany został przetransportowany do szpitala Akademii Medycznej w Gdańsku.
Chwilę po przetransportowaniu poszkodowanego z Gdyni ok. 20-tej, śmigłowiec ratunkowy “Ratownik – 3” wraz z dwiema karetkami z Gdańska został zadysponowany do wypadku masowego na odcinku Leźno – Lniska na trasie z Gdańska do Żukowa (powiat kartuski). W którym jedna osoba została uwięziona w rozbitym pojeździe.
Na miejscu ratownicy zastali wypadek czterech pojazdów – dwa auta osobowe, ciężarówka i samochód dostawczy. Najcięższe obrażenia doznała pasażerka jadąca dostawczym furgonem marki Peugeot. Kobieta poddana została reanimacji na miejscu zdarzenia, a gdy tylko wróciła akcja serca, została zabrana do śmigłowca i przewieziona do jednego z gdańskich szpitali. W działaniach udział wzięły cztery zastępy straży pożarnej i cztery karetki.
Dwie godziny później (tuż po 22-giej) doszło do następnej tragedii na drodze. Ponownie z udziałem motocyklisty. Rozpędzony 24-letni motocyklista uderza w busa na rosyjskich numerach rejestracyjnych. Ma to miejsce w samym centrum miasta Gdańska, tuż obok dworca Gdańsk Główny na ul. Podwale Przedmiejskie w kierunku Huciska. Na miejsce wysłane zostają służby ratunkowe, pierwsi na miejsce docierają ratownicy. Poszkodowany leży ok 20 metrów od miejsca uderzenia, pracownicy pogotowia ratunkowego rozpoczęli akcje reanimacji, w tym samym czasie dojechał zastęp techniczny z JRG 2, oraz policja.
Następnego dnia motocyklista na wskutek odniesionych obrażeń zmarł w szpitalu. Było to ostatnie zdarzenie tego dnia, dawno na pomorzu nie było aż tylu poważnych zdarzeń w ciągu jednego dnia.