Kraj
W czasie Powstania Warszawskiego strażacy zostali podzieleni na oddziały, które gasiły pożary, ratowały ludzi oraz uczestniczyły w walkach z hitlerowskim okupantem. Według planów straż pożarna miała pozostać w zwartych oddziałach i pełnić służbę przy gaszeniu pożarów.
Za całość działań związanych z obroną przeciwpożarową odpowiadało dowództwo Wojskowej Służby Ochrony Powstania. Część strażaków, wśród nich załoga Centralnej Szkoły Pożarniczej na Żoliborzu, należała do oddziałów Armii Krajowej. W chwili wybuchu Powstania Straż Warszawska była zdezorganizowana – 29 lipca 1944 г.
Niemcy zebrali sprzęt, w tym wiele samochodów pożarniczych i wywieźli z Warszawy.
Strażacy podzieleni na grupy brali udział w licznych akcjach gaśniczych mając do dyspozycji jedynie motopompę lub hydronetkę. W późniejszym czasie, po odłączeniu zasilania w wodę sieci miejskiej, gaszono przy pomocy wiader z wodą oraz piaskiem uzbrojeni w topory, łopaty i oskardy.
W akcjach gaśniczych często brała udział miejscowa ludność tworząc tzw. łańcuch wodny podając sobie z rąk do rąk wiadra z wodą. Mimo prowadzenia akcji gaśniczych w czasie nalotów, pod ostrzałem i braku sprzętu udawało się ugasić pożary wielu obiektów. Niestety ciągłe bombardowania, ostrzał nieprzyjaciela oraz brak wody powodował, że raz ugaszony pożar na nowo wybuchał z całą siłą. Niestety, strażacy z bezsilnością patrzyli jak pożar trawi ich ukochane miasto.
Z akcji zbrojnych należy wyróżnić pomoc w zdobywaniu centrali telefonicznej przy ul. Zielnej tzw. ”PASTA”. Był to silny punkt hitlerowskiego oporu. Prawie twierdza, obsadzona przez ponad stu esesmanów i żandarmów, uzbrojonych w działka, cekaemy, erkaemy i inną broń – dawała się dotkliwie we znaki powstańcom. Strażacy przy pomocy motopompy, na dany znak, podali ropę na teren obiektu oraz kolejno na wyższe kondygnacje powodując pożar, i w ten sposób przyczyniając się do zdobycia silnie umocnionego obiektu.
Stłoczeni w piwnicach hitlerowcy próbowali się przebić, a gdy to się nie powiodło, poddali się. 20 sierpnia 1944 r. na dachu siedmiopiętrowego gmachu załopotała biało-czerwona flaga. Po zdobyciu centrali pożar ugaszono przygotowaną w tym celu linią gaśniczą.
Równie dzielnie strażacy wraz z innymi powstańcami bronili budynku Centralnej Szkoły Pożarniczej (obecnie Szkoła Główna Służby Pożarniczej). Walki trwały tam do 30 września 1944 r. Tego dnia niemieckie natarcie poprzedziła nawała kilkudziesięciu рoсiѕków artyleryjskich z baterii ustawionych na polach bielańskich.
Obrońcy spalili niemiecki czołg, a dwa uszkodzili. Obronę załamał dopiero Goliat – zdalnie sterowany mały czołg wypełniony 200-kilogrаmowym ładunkiem kruszącym. Jego wybuch zwalił narożnik szkoły od najwyższej kondygnacji aż do piwnic, łącznie ze stropem piwnicznym. Następnie piechota niemiecka zajęła budynek szkoły. Pozostawało w niej kilkunastu zabitych i rannych i przynajmniej 150 osób spośród ludności cywilnej.
Źródło: Państwowa Straż Pożarna