Podkarpacie
Dla podkarpackich strażaków minione wakacje to bardzo intensywny czas pracy. Do pomocy wzywani byli ponad 9000 razy.
Strażacy, ponad 1200 razy wyjeżdżali do pożarów, a pozostałe interwencje, to tak zwane miejscowe zagrożenia, czyli działania niezwiązane z ogniem.
Jak podaje KW PSP w Rzeszowie: Strażacki samochód wyjeżdżał do pomocy średnio co 12 minut. W zdarzeniach, do których byliśmy wzywani zginęło 66 osób. Pomocy przedmedycznej udzieliliśmy blisko 500 osobom.
Większość strażackich interwencji, to tak zwane miejscowe zagrożenia. Spektrum naszych działań w tych przypadkach jest ogromne. Usuwaliśmy skutki burz, nawałnic i silnych opadów deszczu. Działaliśmy w zakresie ratownictwa chemicznego i ekologicznego. Byliśmy wzywani praktycznie do każdego wypadku drogowego.
Telefony na numery alarmowe to nie tylko zgłoszenia wypadków i pożarów. To także alarmy fałszywe, których zanotowaliśmy ponad 300.
Podkarpaccy strażacy odwiedzali również obozy harcerskie. Szkolili uczestników i kadrę w zakresie prowadzenia korespondencji i sprawdzenia łączności ze służbami ratowniczymi. Strażacy przeprowadzili także instruktaże z użycia podręcznego sprzętu gaśniczego i udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej. Przeprowadzono również pogadanki na temat sposobów zachowań podczas niebezpiecznych zjawisk atmosferycznych. Podczas wizyt sprawdzane także były warunki i organizacja ewakuacji obozowisk.
Źródło: KW PSP w Rzeszowie