Artykuł
Wraz z rozwojem technologii, która odgrywa coraz większą rolę w życiu osób prywatnych, większość branż również uległa transformacji i dostosowaniu. Zmiana nie ominęła służb mundurowych, w tym jednostek straży pożarnej, które obecnie funkcjonują na zasadzie hybrydy pomiędzy sprawdzonymi od lat taktykami działań a nowoczesnymi technologiami takimi jak drony lub mobilne roboty interwencyjne.
Rola innowacyjnych rozwiązań w najbliższej przyszłości PSP, której całościowy budżet na 2022 rok wynosi ponad 3,408 mld złotych, stanie się kluczowa.
Technologia w służbie pożarniczej
Zarówno drony, jak i mobilne roboty zyskują popularność w straży pożarnej na całym świecie – np. w Niemczech, Hiszpanii, Kanadzie lub Indonezji. W ciągu ostatnich lat również w Polsce odnotowuje się znaczny wzrost zainteresowania innowacyjnymi technologiami, w tym głównie Bezzałogowymi Statkami Powietrznymi w skr. BSP.
Według danych Komendy Głównej PSP z końca 2021 r. w ochronie przeciwpożarowej w Polsce jest ich już ponad 100, gdzie w 2015 roku ta liczba wynosiła mniej niż 10.
Częstym problemem strażaków jest ograniczona orientacja sytuacyjna spowodowana przeprowadzaniem akcji w trudno dostępnym terenie. Zdarza się, iż w wiele miejsc nie można bezproblemowo podjechać wozami strażackimi lub obszar spowity jest gęstym dymem i ścianą ognia.
Odpowiedzią na te bolączki są drony, które z roku na rok stają się znacznie mniejsze, potężniejsze i o wyższej ładowności, ale jedna ich cecha pozostaje niezmienna – zdolność szybkiego dotarcia do strategicznych punktów.
Bezzałogowce służą za dodatkową parę oczu dla strażaka, który obserwując teren z szerszej perspektywy, o wiele sprawniej nie tylko znajdzie konkretną osobę np. w przypadku akcji poszukiwawczych tzw. SAR., ale również może w pełni kontrolować rozwój kryzysowej sytuacji, a także postępy prowadzonych działań ratunkowych w trudnych warunkach.
W przypadku pożarów na dużym obszarze drony wyposażone w różnego rodzaju kamery, w tym termowizyjne, mogą błyskawicznie rozpocząć mapowanie terenu w głąb terenu objętego ogniem, wykrywając z chirurgiczną precyzją miejsca o najwyższej temperaturze. Dzięki temu strażacy są w stanie znacznie szybciej podjąć świadomą decyzję dotyczącą strategii zwalczenia żywiołu i skierować strumień wody w kluczowe miejsca, zwiększając tym samym skuteczność akcji. Na tym nie koniec pracy drona, który może również pomóc w trakcie dogaszania, ustalając ukryte ogniska pożaru. Dodatkowo pozyskany z góry materiał wideo jest nieocenionym materiałem szkoleniowym do analizy i wyciągania wniosków z przeprowadzonych działań.
– wyjaśnia Justyna Siekierczak, Prezes Zarządu aeroMind.
Dron do zadań specjalnych
Drony wykorzystywane w straży pożarnej muszą być urządzeniem uniwersalnym, oferującym niezbędne bezpieczeństwo, moc, wydajność, stabilność, a także zdolność do przenoszenia cięższych ładunków w ekstremalnych warunkach pogodowych, silnym wietrze i deszczu. Spektrum zastosowania drona w rękach strażaka obecnie jest ogromne. Należy natomiast pamiętać, iż bez odpowiednio wyszkolonego pilota bezzałogowiec staje się bezużyteczny.
Idealnym przykładem bezzałogowca do zadań specjalnych, spełniającym powyższe kryteria jest H850-RTK, firmy Yuneec – jednego z największych producentów bezzałogowców na świecie. Dron można bez trudu integrować z wieloma rodzajami sensorów, w tym z kamerami światła dziennego, kamerami termowizyjnymi czy wielospektralnymi. W zależności od obciążenia użytkowego jest w stanie nieprzerwanie latać do 65 minut oraz przenosić obciążenie do 3 kg. Co istotne, jest przygotowany do lotów w każdych warunkach atmosferycznych, może latać w deszczu, pod strumieniami wody, w wietrze i śniegu.
Wirtualna rzeczywistość
Obecnie rozwiązaniem, które zyskuje na popularności są ćwiczenia z wykorzystaniem wirtualnej rzeczywistości.
Przy użyciu specjalnych gogli VR, można sterować bezzałogowcem bez konieczności pracy w terenie. Metoda ta zapewnia bezpieczeństwo operatora, ograniczając jednocześnie do minimum ryzyko uszkodzenia cennego drona, przy jednoczesnym wykorzystaniu obowiązujących procedur, a także rzeczywistego lub zbliżonego do rzeczywistego wyposażenia.
Przewagą tego rozwiązania jest również fakt ograniczenia kosztów oraz możliwości pełnej powtarzalności zdarzeń, które mogą wystąpić w realnych warunkach. Mnogość różnorodnych scenariuszy, które można zrealizować w trakcie wirtualnej symulacji, a których organizacja w rzeczywistych warunkach byłaby utrudniona i kosztowna, umożliwia kompleksowe przeszkolenie operatorów.
Jeśli interesuje Was wykorzystanie dronów w działaniach i chcecie bliżej poznać konkretne modele oraz ich specyfikację, to polecamy zajrzeć na stronę aeroMind.
Artykuł powstał we współpracy z firmą aeroMind