Łódź
Wczoraj w nocy grupa chuliganów zaatakowała strażaków, którzy przyjechali do pożaru. Jeden ratownik został ranny.
3 września około 22 do Stanowiska Kierowania Komendanta Miejskiego PSP w Łodzi wpłynęło zgłoszenie o palącym się śmietniku przy ulicy Abramowskiego 31.
Po trzech minutach na miejscu pojawił się jeden zastęp z Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej nr 5. Akcja przebiegła dość szybko, pożar ugaszono. Gdy strażacy mieli wracać już do jednostki przed ich samochód wyszła grupa młodych ludzi.
Gdy ratownicy wysiedli z samochodu, młodzi ludzie zaatakowali ich. Doszło do przepychanek. Jeden ze strażaków przez radiostację wezwał pomoc. Udało się też strażakom zatrzymać najbardziej agresywnego, młodego człowieka – informuje Dziennik Łódzki.
Kiedy na miejsce przyjechały kolejne zastępy i oficer operacyjny miasta chuligani uciekli, również zatrzymanemu przez strażaków napastnikowi udało się wyrwać.
Pogotowie ratunkowe udzieliło pomocy jednemu strażakowi, którzy został uderzony kostką brukową w plecy. Na szczęście okazało się, że nie wymaga hospitalizacji.
Nikogo nie udało się zatrzymać.