Gdańsk
Dzisiaj tj. 4 lipca br. kilka minut przed 14-stą nad Rafinerią Gdańską uniosły się potężne czarne gęste chmury dymu, osoby będące w okolicy LOTOS Kolej mogły również usłyszeć poprzedzający wybuch.
Dym unosił się z tzw. pochodni, w których spalany jest nadmiar węglowodoru na ternie Rafinerii Gdańskiej jak i bocznicy LOTOS Kolej. Wiele osób ma w pamięci pożar zbiornika w 2003 roku, dlatego dym zaniepokoił mieszkańców. Dym widoczny również był z odległego Helu.
Przyczyną takiej sytuacji był zanik napięcia na całym terenie zakładu, co spowodowało wyłączenie wszystkich instalacji, ponowny rozruch spowodował potężny czarny dym. Doszło do pożaru transformatora przy ul. Tama Pędzichowska oraz pożaru traw.
W pierwszej kolejności do działań na terenie LOTOS-u wysłano zakładową straż pożarną, natomiast do pożaru transformatora przy ul. Tama Pędzichowska, która sąsiaduje z rafinerią zadysponowano dwa zastępy z JRG 2 Gdańsk Śródmieście – GCBA (Ciężki Samochód Gaśniczy) oraz GBALRt.
Sytuacja w rafinerii była na tyle poważna, że przedysponowano lekki wóz gaśniczy na teren palących się traw. Pożar traw ugaszono kilka minut po 17-stej.