Pysząca
Po raz 3 w tym roku, a po raz 8 w ostatnich latach, płoną śmieci składowane w miejscowości Pysząca w Wielkopolsce. W styczniu br. akcja gaśnicza na tym samym składowisku trwała niemal 2 tygodnie, w miniony wtorek, strażacy po raz kolejny zostali poinformowani o pożarze. Podobnie jak na początku roku, akcje gaśniczą wspiera ciężki sprzęt Wojska Polskiego, bez którego niemożliwe jest dotarcie do wszystkich zarzewi ognia.
Informacja o kolejnym pożarze składowiska w Pyszącej, pojawiła się we wtorek około godziny 17:00. Przybyli na miejsce zdarzenia strażacy zastali zadymienie przy jednej z hałd śmieci, nie było otwartego ognia. Rozpoczęło się podawania prądów gaśniczych – wody i piany ciężkiej w natarciu. Kiedy wydawało się, że sytuacja jest opanowana, okazało się, że pożar wybuchł w głębi sterty śmieci i jego dogaszanie nie będzie łatwe oraz będzie wymagać użycia ciężkiego sprzętu. W środę wieczorem Wojewoda Wielkopolski – Zbigniew Hoffman, zwrócił się do Ministerstwa Obrony Narodowej z wnioskiem i prośbą o wsparcie Wojska Polskiego w działaniach gaśniczych. Wniosek i prośba zostały rozpatrzone pozytywnie i już w czwartek, do działań skierowano żołnierzy z 16. Jarocińskiego Batalionu Remontu Lotnisk, którzy wraz z ciężkim sprzętem (2 koparki gąsienicowe oraz 2 spychacze gąsienicowe) dotarli do Pyszącej w piątek rano i rozpoczęli działania.
Jak mówił w rozmowie z przedstawicielami mediów kpt. Tomasz Kierzek – Komendant Powiatowy PSP w Śremie i Kierujący Działaniami Ratowniczymi, działania Wojska Polskiego oraz Straży Pożarnej skupiają się obecnie na wykopywaniu w głąb hałdy śmieci, przelewaniu wykopanych śmieci i spychaniu ich na obrzeża składowiska. Działania wspiera samochód dowodzenia i łączności z Komendy Wojewódzkiej PSP w Poznaniu oraz dron z kamerą termowizyjną. Pozwala on uzyskać jeszcze pełniejszy obraz aktualnej sytuacji. W piątek powierzchnię pożaru określano na 70 m2 – nie występowało już zadymienie, nie było widocznych zarzewi ognia. Jak dodawał jednak KDR, działania prowadzone są nadal i będą aż do momentu uzyskania pewności o całkowitym dogaszeniu pożaru, tak aby nie dopuścić do rozwijania się pożaru w ukryciu. W piątek na miejscu działało 8 zastępów PSP (w tym pojazdy kwatermistrzowskie, quad, czy kontener socjalny), 21 strażaków PSP, 4 pojazdy gąsienicowe Wojska Polskiego, 12 żołnierzy oraz 2 pojazdy gąsienicowe udostępnione przez prywatne podmioty.
W czasie trwania działań, na miejscu pożaru pracowali też m.in. strażacy z SGRChem-Eko z poznańskiej JRG-6. Wraz z pracownikami WIOŚ sprawdzali oni jakość powietrza na terenie akcji oraz w okolicy. Na całe szczęście okazało się, że nie zostały przekroczone normy zanieczyszczenia powietrza i tym samym nie występuje konieczność ewakuacji okolicznych mieszkańców.
Foto: ŁUKASZ JACHIMOWICZ