Kęty
Wczoraj o godzinie 22 w Kętach na ul. Krakowskiej doszło do pożaru budynku mieszkalnego. Przez Kęty w tym momencie przejeżdżała grupa przyjaciół z Jastrzębia Zdroju, wszyscy wracali z Krakowa, a wcześniej przebywali na urlopie nad Soliną. Wśród nich byli strażacy OSP Moszczenica, którzy widząc palący się budynek nie zawahali się ani chwili. Weszli do środka sprawdzić czy ktoś nie przebywa w zagrożonych pomieszczeniach.
-W budynku znaleźliśmy kilka zwierząt, najtrudniejsze było złapanie Yorka, który biegał po całym zadymionym pomieszczeniu – wspomina Adam Piwoński.
-W sumie ewakuowaliśmy psy, koty i świnkę morską oraz butle z gazem, którą wcześniej musieliśmy odłączyć – dodaje Piotr Bracha.
Zwierzęta zostały przekazana funkcjonariuszom policji, którzy przebywali na zewnątrz budynku.
Adam Piwoński i Piotr Bracha są członkami OSP Moszczenica w mieście Jastrzębie Zdrój.
Dwudziestoletni Adam w OSP działa od ponad roku. Zdarzyło już się iż brał udział w trudnych akcjach ratowniczych ale ta była najcięższa. Piotr ma 22 lata i w OSP prowadzi działania już od kilku lat.
-Z Piotrkiem kilkukrotnie działaliśmy już razem, dlatego ufam mu, a on mi więc wczorajsza akcja ewakuacyjna szła nam sprawnie – dodał Adam.
Po zakończeniu działań druhowie zostali zaproszeni przez kolegów z OSP Kęty na kawę do remizy w Kętach. Młodzi adepci skorzystali z zaproszenia i wspólnie podzielili się wrażeniami z skutecznie przeprowadzonych działań ratowniczych.
Materiał dzięki uprzejmości oswiecim112.pl