Wronki
Co jakiś czas wpływają do naszej redakcji informacje na temat źle zaparkowanych pojazdów, które blokują wyjazd samochodów ratowniczo – gaśniczych do akcji. Sprawa jest bulwersująca i co najgorsze w wielu przypadkach się powtarza.
Dzisiaj pochylimy się nad przypadkiem z miejscowości Wronki. We wtorek, w momencie alarmu i wchodzenia druhów do wozu bojowego, na plac manewrowy wjechał samochód osobowy. Kierująca pojazdem zignorowała wyjącą syrenę strażacką i usiłujące wyjechać z garażu na plac manewrowy samochody ratownicze OSP Wronki. -Najgorsze było również to, że nic nie robiła sobie z wezwań strażaków, że jest alarm i ma opuścić plac manewrowy. Najważniejsze dla niej było wyjście po dziecko do szkoły… – podkreślają druhowie na swoim profilu na facebooku.
Jak mówią druhowie dopiero po jakimś czasie kobieta odjechała z placu manewrowego tym samym umożliwiając wyjazd zastępu do akcji.
Tak wygląda codzienność w naszej jednostce. Nie zawsze wyjeżdżamy, aby komuś pomóc. Jednak wypadki i pożary mają to do siebie, że mogą zdarzyć się w każdej chwili. – mówią druhowie z Wronek.
Na zdjęciu sytuacja sprzed kilku tygodni, która spotkała strażaków z OSP Wronki. Takich sytuacji pod remizą we Wronkach jest bardzo dużo – podkreślają strażacy.
Zdjęcie ilustrowane OSP Wronki