Choć tytułowe zdanie brzmi jak bait a samo zaistnienie koniecznej sytuacji wydaje się być nierealne – sprawdziliśmy. Odpowiedni paragraf jest. Skąd jednak pomysł na taki temat?
Redaktorzy programu motoryzacyjnego „Automaniak” emitowanego na antenie TVN Turbo z pomocą druhów OSP w Ursusie postanowili „wziąć na tapetę” taką potrzebę. Opierając literę prawa o pojazdy cywilne postanowili sprawdzić ich użyteczność w przypadku konieczności takiej sytuacji. Do tego celu zostały użyte trzy samochody osobowe, w które trzeba było zapakować sprzęt (m. in. torbę PSP-R1, hydraulikę, węże tłoczne etc.) oraz dać szansę na transport zastępu ubranego w Nomex i hełm. Do testu użyte zostały trzy pojazdy – marki Renault, Skoda i Infiniti. Jak wypadł test? Nie będziemy zdradzać tej niespodzianki. Emisja programu na TVN Turbo w czwartek, 15 lutego o godz. 11:15. Dla spóźnialskich będzie dostępny materiał na platformie Player.pl!
Co nas bardziej winno interesować – gdzie podstawa prawna? Okazuje się, że odpowiedni przepis istnieje głównie dla służb biorących udział w działaniach militarnych. Mówi o tym ustawa o powszechnym obowiązku ochrony z 1967r. uzupełniona o rozporządzenie MON z 2004r. określające – jakie ruchomości i nieruchomości podlegają ewidencji służb. Na takiej zasadzie konfiskować nasz pojazd ma prawo m. in. policja, służby wywiadu i właśnie straż pożarna. Problem w tym, że przepisy mówią o konfiskacie na mocy określonych procedur formalnych. Nie ma mowy o sytuacji typu „Straż pożarna, stój! Rekwiruję ten pojazd!”. Gdyby chodziło o natychmiastową konfiskatę pojazdu w sytuacjach nagłych – można by jeszcze znaleźć jej uzasadnienie w służbie św. Floriana. Tymczasem przy wysoko wyposażonej Państwowej Straży Pożarnej wydaje się być niemożliwe użycie mocy sprawczej ustawy wobec cywili.
Foto: Zrzut ekranu z programu „Automaniak” TVN Turbo