Kórnik(Wielkopolskie)
Nie ma wątpliwości, że wczorajsza sytuacja w okolicy podpoznańskiego Kórnika po przejściu stacjonarnych komórek burzowych, którym towarzyszył ulewny deszcz i opady gradu, była poważna oraz wymagała natychmiastowej reakcji służb. Walka z wodą, która nierzadko zagrażała domom, trwała do godzin porannych. Jednak nie wszystkim odpowiadały działania strażaków, ktoś zgłosił bowiem, że działania przy usuwaniu podtopień zakłócają ciszę nocną.
Miejscami woda wdarła się do mieszkań i domów, a gdzie indziej istniało realne zagrożenie, że w przypadku niepodjęcia działań zaraz tak się stanie – informują druhowie z OSP Poznań-Głuszyna. Trudno zatem dziwić się, że wypompowywanie wody trwało też w godzinach nocnych. Nie spodobało się to jednak jednej z osób postronnych w Bninie, w trakcie działań do strażaków przyjechał patrol Policji, który poinformował, że otrzymał zgłoszenie o zakłócaniu przez nich ciszy nocnej (w działaniach wykorzystywane były motopompy pływające oraz szlamowe). Funkcjonariusze Policji podeszli do sprawy profesjonalnie, interwencja zakończyła się jedynie spisaniem notatki służbowej, a strażacy kontynuowali swoje działania. Również sami strażacy nie mają żadnych pretensji i zastrzeżeń do funkcjonariuszy – wykonywali oni swoje obowiązki, a my swoje, dodają strażacy z poznańskiej Głuszyny. Dziwi ich natomiast fakt, że w momencie usuwania zagrożenia zalaniami domów, ktoś zgłosił, że zakłócają ciszę nocną.