Kraj
W latach 90 i na początku XXI wieku, kobiety w państwowej straży pożarnej zajmowały jedynie niektóre stanowiska „biurowe” oraz pracowały na stanowiskach kierowania. Podobnie było w ochotniczych strażach pożarnych, gdzie druhny jedynie zajmowały się dokumentacją jednostek oraz prowadzeniem spraw organizacyjnych.
W obecnym czasie kobiety w straży pożarnej są powszechne, choć nadal stanowią mniejszość w porównaniu z mężczyznami. Kobiety w straży pożarnej (PSP i OSP) pełnią te same funkcje i zadania co ich męscy koledzy, włączając w to gaszenie pożarów, udzielanie pierwszej pomocy, ratowanie ludzi i zwierząt z zagrożonych miejsc, prowadzenie akcji ratunkowych, oraz edukację społeczności na temat bezpieczeństwa pożarowego. Również wiele kobiet, szczególnie w OSP, bierze udział w działaniach ratowniczo-gaśniczych jako ratownicy, dowódcy pojazdów lub jako kierowcy pojazdów pożarniczych.
Kobiety w straży pożarnej pełnią ważną rolę jako wzorce dla innych kobiet i dziewcząt, zachęcając je do dążenia do swoich celów i przełamywania stereotypów związanych z zawodami typowo uznawanymi za męskie.
Z okazji Dnia Kobiet poprosiliśmy kilka „strażaczek”, aby zaprezentowały swoją sylwetkę strażaka i powiedziały o swojej pożarniczej pasji. Dlatego serdecznie zapraszamy do przeczytania ciekawych wypowiedzi.
Dagmara Traczyk
Swoją przygodę ze strażą zaczęłam już jako dziecko, patrząc jak do remizy biega mój brat. Z biegiem czasu sama zaczęłam do niej chodzić, pomagać przy pracach gospodarczych i nie tylko. Po zakończeniu kursu podstawowego zaczęłam wyjeżdżać praktycznie do każdego alarmu, będąc gotowa 24h na dobę. Mając 19 lat zaczęłam pracować z dziećmi, robiłam zajęcia z pierwszej pomocy, pokazywałam sprzęt i razem poznawaliśmy wiele dziedzin ratownictwa. Dziś moje pierwsze MDP wyjeżdża ze mną do akcji, zdobywa doświadczenie z wielu strażackich zagadnień, a nawet odnosi sukcesy w zawodach na szczeblu ogólnopolskim, jest to najlepsza nagroda, jaką dostałam w moim strażackim życiu.
Wiele akcji bywało trudnych, były takie, które śniły się w nocy jeszcze wiele miesięcy po przyjeździe z nich, to te z poszkodowanymi. Kiedyś na jednej akcji — wypadek samochodowy, musiałam podczas rozmowy powołać się na miłość, by narzeczony poszkodowanej sam zgodził się na przejazd do szpitala. Takie rozmowy są trudne, wymagają dużego opanowania, ale również empatii. Z biegiem czasu, z ilością wyjazdów tracimy empatię, tracimy chęci, a przecież każdy zasługuje by pomoc mu na wysokim poziomie, dlatego zachęcam by w chwili kryzysu, przypomnieć sobie o tym, po co jesteśmy tym, kim jesteśmy-by pomagać. Oczywiście są też wyjazdy, które pamięta się ze względu na inne okoliczności. Alarm 23:55, pożar łąki, wybiegam z domu i nagle znajduje się leżąc plackiem na bruku, szukam okularów, podnoszę, czuje ból, ale jadę, przecież wyje syrena. Dojechałam do remizy, ubieram się, jedziemy, mówię chłopakom, że wywróciłam się chwile wcześniej i chyba coś zrobiłam z ręką, z minuty na minutę boli coraz bardziej. Na miejscu już tylko podawałam co trzeba, ręką która nie bolała. Po powrocie, po opadnięciu adrenaliny, ból był tak silny, że jeden z kolegów zawiózł mnie na SOR, tam okazało się, że ręka jest złamana, to wyłączyło mnie na dłuższą chwilę z mojego strażackiego życia.
Dzięki temu, że jestem praktykującym Ratownikiem Medycznym, w swoim powiecie prowadzę pierwszą pomoc na kursie podstawowym, to już taka tradycja. Bardzo lubię pracować z ludźmi, przekazywać im swoje doświadczenia. W tamtym roku uczestniczyłam w „Rescue Brzostek” jako instruktor z Ratownictwa Medycznego na jednym ze stanowisk, była to niesamowita przygoda! Mam nadzieje, że w tym roku również będzie mi dane tam zawitać. W straży jestem kojarzona jako psiara, mam psa rasy Jack Russell Terrier, który jest ze mną prawie wszędzie, również na szkoleniach. W tamtym roku brał udział w zajęciach z poszukiwań razem z innymi psami, udało się odnaleźć wspólnie poszkodowanego. Na codzień w remizie pełni funkcje psa do wyładowania stresu, kocha wszystkich ludzi, uwielbia się bawić, ma naprawdę bardzo dużo energii, z której korzysta również MDP. Bardzo cieszę się, że jestem częścią strażackiej rodziny, myślę, że zostanie to już ze mną do końca życia
Karolina Krępa
Mam na imię Karolina, obecnie jestem podchorążym Akademii Pożarniczej w Warszawie. Pasją do straży „zaraził” mnie tata, który również jest strażakiem zawodowym. Nie wyobrażam sobie życia bez sportu i aktywności fizycznej, co również było jednym z powodów wstąpienia w szeregi straży pożarnej. 10 lat trenowałam koszykówkę, ale siłownia, rower, narty oraz wiele innych sprawiają mi przyjemności i uspokajają. Jako strażak testuję swoje możliwości próbując swoich sił w zawodach FCC/TFC. Angażuje się również w życie mojej miejscowej jednostki OSP Kębłów prowadząc grupę dzieci, którym przekazuje wiedzę z różnych dziedzin ratownictwa, a każdy uśmiech na twarzy moich podopiecznych sprawia mi dużo radości. Prywatnie jestem bardzo rodzinną, towarzyską osobą uwielbiającą podróże i dobre jedzenie.
Eliza Bałazy
Kobiety od wielu lat z powodzeniem funkcjonują jako zawodowi strażacy, a znacznie dłużej jako ochotniczki. Należą do istniejącej już tradycji kobiet oddanych straży pożarnej, które znalazły swoje miejsce w tym nadal jeszcze męskim świecie.
Z perspektywy wielu lat moich działań w straży pożarnej i osobistego doświadczenia wiem, że płeć nie jest wyznacznikiem tego czy można zostać strażakiem. W dużej mierze ma na to wpływ nasz charakter, temperament, predyspozycje psychiczne i fizyczne. ‘Kobiety naprawdę okazują się doskonałymi strażakami z wielu powodów. Panie, które decydują się na karierę strażaka, są bardzo zdeterminowane, zaangażowane w wykonywaną pracę oraz w doskonalenie i rozwijanie własnych umiejętności poprzez udział w szkoleniach i warsztatach. Ich duże zdolności komunikacyjne, umiejętność pracy w zespole, „kobieca intuicja” mogą przyczynić się do skuteczności działań ratunkowych.
Choć istnieje stereotyp, że mężczyźni są silniejsi, to kobiety również mogą być bardzo sprawne fizycznie. Wiele z nich trenuje i utrzymuje dobrą kondycję fizyczną, co pozwala im sprostać wymaganiom pracy strażaka. Natomiast drobniejsza kobieca sylwetka również nie powinna być przeszkodą do realizowania pasji. Drobna budowa może być atutem, np. wykorzystanym do pracy w ciasnych przestrzeniach. Płeć żeńska może wnieść do zespołu wiele istotnych zalet.
Na przestrzeni lat pod szyldem projektu “Kobieca Twarz Ratownictwa”, udało mi się zorganizować wiele szkoleń dedykowanym kobietom. Obserwowałam ich ogromne zaangażowanie i wysiłek, który wkładały w podnoszenie swoich strażackich kwalifikacji, radości z osiąganych celów tak jak z nabyta wiedza i praktyka. Z satysfakcją obserwowałam jak wracają do swoich strażackich społeczności pewniejsze siebie, bogatsze o nowe doświadczenia i wiedzę, które mogły później wykorzystywać na akcjach.
W Dniu Kobiet życzę wszystkim Paniom wytrwałości w osiąganiu założonych celów, satysfakcji z podejmowanych działań, okazji do spełniania się i rozwijania. Niech Wasza pewności siebie, siła i dobroć będą źródłem nieskończonej inspiracji. Kobietom ze straży pożarnej życzę dodatkowo, by każda jednostka strażacka była dla nich miejscem przyjaznym i wspierającym, nastawionym na ich rozwój i otwartym na współpracę, miejscem, w którym będą mogły się realizować .