Dzisiaj w nocy strażacy zostali zadysponowani do jak się później okazało tragicznej akcji ratowniczej po przejściu gwałtownej burzy. W Suszku na Pomorzu w lesie zostało uwięzionych około 150 osób. Obóz harcerski został zniszczony i odcięty od świata przez tarasujące drogi drzewa. Niestety zginęły dwie harcerki, a 37 osób trafiło do dziewięciu szpitali.
-Za nami jedna z najtrudniejszych akcji, w której braliśmy udział. Samo dotarcie na miejsce zdarzenia było wyzwaniem, gdyż droga była całkowicie zablokowana przez powalone drzewa. Teren do przeszukania okazał na tyle cieżki, że w zasadzie mogliśmy wykorzystać jedynie psy o specjalizacji gruzowiskowej – stosy powalonych drzew spiętrzone były na wysokość kilku metrów całkowicie pokrywając harcerskie obozowisko… – tak komentują sytuację na miejscu druhowie z Grupy Poszukiwawczo- Ratowicznej OSP Gdańsk, którzy brali udział w działaniach. W akcji brało łącznie 15 strażaków 6 psów PSP i OSP SGPR Gdańsk.
-Strażacy szli na pomoc harcerzom pieszo, gdyż niestety drogi były nieprzejezdne ze względu na powalone drzewa, a pogoda uniemożliwiała wykorzystanie śmigłowców. – powiedział Komendant główny PSP podczas specjalnej konferencji prasowej.
Więcej o sytuacji pogodowej jutro na naszym portalu. Pochylimy się wtedy m.in. na Polskich Łowcach Burz, którzy niestety po raz kolejny przewidzieli i ostrzegali o gwałtownych zjawiskach atmosferycznych, które przeszły nad Polską. Przypominamy, że ostrzeżenia Stowarzyszenia Skywarn Polska można śledzić na stronie lowcyburz.pl oraz w prawej kolumnie na naszym portalu.
Foto Osp Rościszewo, Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza OSP Gdańsk