Historie ze służby
Praca w straży lub służba ochotnicza najczęściej kojarzy się z doświadczonymi strażakami, którzy mają już kilkanaście lat za sobą i którzy są ze sobą zgrani.
W pracy zawodowej i służbie ochotniczej jest też grono strażaków, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z pożarnictwem i którzy muszą umieć dopasować się do doświadczonego już grona strażaków.
Także w tym miejscu nie można zapomnieć o tych, którzy dopiero chcą wstąpić w szeregi strażackie i rozwijać swoją pasję zawodowo lub ochotniczo. Ci tzw. młodzi jednak muszą się zmierzyć z wieloma wyzwaniami stawianymi „świeżakom”.
Ci, którzy dopiero chcą wstąpić w szeregi pożarnicze, powinni być zapoznani z tym, jak wyglądają początki w pożarnictwie. Dlatego dzisiejszy artykuł dedykujemy dla jednych i drugich. Przytoczymy doświadczenia w początkach służby strażaków z długim stażem oraz przybliżymy zakres obowiązków, który będzie należał do nowo przyjętych w strażackie szeregi.
Służba i początki – jak to wygląda w PSP?
W PSP ze względu na dwie możliwości wstąpienia do służby czyli poprzez szkoły pożarnicze lub nabór w komendach miejskich bądź powiatowych początek może wyglądać troszkę inaczej.
Wybierając drogę do służby poprzez jedną ze szkół aspiranckich lub poprzez szkołę główną, służbę tutaj rozpoczniemy od tzw. okresu unitarnego.
„Unitarka” bo tak potocznie nazywa się okres unitarny czyli okres, w którym kandydat poddawany jest pewnemu wysiłkowi i próbom mającym na celu sprawdzenie jego motywacji i siły.
W czasie unitarki kandydaci muszą wykonywać wiele prac porządkowych i gospodarczych, brać udział w wielu ćwiczeniach sportowo-rozruchowych, uczyć się maszerowania w szeregach, zapoznawani są również ze strukturą służby i stopniami służbowymi oraz z podstawowym sprzętem pożarniczym.
Z tym okresem związane są też tzw. alarmy o różnych porach dniach i nocy, które mają przygotować do pracy w podziale bojowym.
Kandydaci, którzy wstąpili do służby poprzez nabór w komendzie miejskiej lub powiatowej PSP, po skierowaniu na szkolenie podstawowe przejdą podobne ‘przysposobienie” do służby jak kandydaci w okresie unitarnym.
Po ukończeniu szkoły pożarniczej lub po ukończeniu szkolenia podstawowego każdy z tych strażaków zostanie skierowany do danej komendy lub jednostki ratowniczo-gaśniczej, gdzie na pewno będzie musiał „przejść” kolejny okres „próby”. Taki okres polega generalnie na zwiększonym obowiązku prac porządkowych w jednostce (tak, znowu miotła i mop), sprawdzaniu przez doświadczonych kolegów umiejętności obsługi sprzętu i wiedzy z zakresu pożarnictwa. To także okres gdzie „młody” będzie wykonywał trochę więcej prac i zadań, a do tego musi się liczyć różnymi „dowcipami”, jakie lubią robić starsi koledzy.
Służba i początki – jak to wygląda w OSP?
OSP będąc formalnie stowarzyszeniem, zgodnie ze statutem ustala warunki wstąpienia i po wstąpieniu w szeregi OSP. Początki w szeregach OSP różnią się od początków w PSP.
Tutaj jako nowy członek, będziemy głównie musieli nauczyć się obsługi sprzętu i wykazać dużą wolę bycia członkiem OSP czyli uczęszczać systematycznie na zbiórki, brać czynny udział w organizowanych zawodach lub przedsięwzięciach, wspomagać jednostkę np. swoją wiedzą lub osobistymi umiejętnościami.
Niestety do nowego członka może należeć zwiększony obowiązek prac porządkowych w jednostce czyli „działania z miotłą i mopem”.
W szeregach OSP na początku służby nie odnajdziemy natomiast prób fizycznych, ćwiczeń sportowo-rozruchowych i wielu godzin spędzonych na maszerowaniu.
„Młody” członek OSP na pewno będzie musiał też odbyć kurs podstawowy strażaka, na który zostanie skierowany do danej komendy miejskiej lub powiatowej PSP, na którym będzie uczył się teorii i praktyki. Ze względu na rodzaj służby ochotniczej, nie doświadczymy tutaj nacisku na kreowanie psychiki tak jak w PSP.
O to, jak wyglądały początki w służbie PSP i OSP zapytaliśmy kilku strażaków
Wstępując w szeregi OSP, wstępowałem w grono strażaków, którzy mieli za sobą już jakoś po 15-20 lat doświadczenia. Spodziewałem się, że będę musiał czyścic sprzęt, zwijać węże, a do tego koledzy będą ze mnie szydzić stojąc z boku. Jednak było inaczej i po ćwiczeniach lub akcjach wszyscy sprzątaliśmy sprzęt i samochód. Nie odczułem, że ktoś próbował coś mi udowadniać, że czegoś nie potrafię. Słuchaliśmy siebie nawzajem.
Początki służby PSP, jako słuchacz, a następnie kadet szkoły aspirantów PSP, wyglądały inaczej, ale miałem świadomość jak będą wyglądać, więc zaskoczony nie byłem. W okresie unitarnym i szczególnie pierwszego roku szkoły, to niepoliczone godziny prac porządkowych z mopem i miotłą, to godziny ćwiczeń fizycznych i tego co najbardziej nie lubiłem czyli „maszerowania”. „Maszerowanie” to próby związane z maszerowaniem w szeregach do uroczystości takich jak np. ślubowanie.
– mł. kpt. w st. spocz. Waldemar Pruss (red. nacz.)
Moje początki w PSP to fascynacja służbą i jej misją. Jako „młody” strażak w Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej musiałem robić dużo rzeczy „przewidzianych dla młodego narybku”. Zamiatanie i mycie podłóg, obejmowanie funkcji dyżurnego kuchni lub też ogarnięcie kabiny pojazdu po akcji to najczęstsze zadania, jakie otrzymywałem. Mimo że te prace gospodarcze należały głównie do mnie jako najmłodszego na zmianie, zawsze miałem wsparcie starszych kolegów gdy zaszła taka potrzeba. Również wielu pokazało mi prawidłowej obsługi sprzętu pożarniczego.
strażak PSP – Łukasz
Wstępując w szeregi OSP nie miałem pojęcia co faktycznie mnie czeka i co będę musiał robić jako ten tzw. „młody”. Od samego początku miałem duże wsparcie w kolegach i koleżankach, ale chyba tak jak każdy młody strażak. Do moich zadań należało zwijanie węży po akcji, mycie ich z innym młodym kolegą, nauka sprzętu i jego rozmieszczenia w samochodzie oraz inne prace z użyciem miotły. Mimo że najczęściej nie były to prace pożarnicze, to jednak taki początek wspominam bardzo miło!
– strażak OSP Krystian
Kiedy wstąpiłam w szeregi OSP, najważniejszą kwestią była dla mnie obserwacja bardziej doświadczonych kolegów, słuchanie ich wskazówek oraz jak najczęstsze wyjazdy do zdarzeń. Poza szkoleniem podstawowym nie miałam większego przygotowania, więc wielu rzeczy uczyłam się “na bieżąco”. Praktycznie każdy wyjazd przynosił coś nowego, coś, czego wcześniej nie wiedziałam. Po każdej akcji miałam w głowie listę czynności, które muszę poprawić lub zmienić. Staram się nie brać tego do siebie jako coś negatywnego, tylko jako coś, czego się jeszcze muszę nauczyć. Kiedy nie czułam się pewnie, starałam się zadawać jak najwięcej pytań i szukać w gronie kogoś, kto jest dobry w danej dziedzinie. Oczywiście były momenty zwątpienia, kiedy porównywałam się do innych i stwierdzałam, że to chyba nie ma sensu, ale wtedy tłumaczyłam sobie, że wprawa przychodzi z czasem i kolejnymi ćwiczeniami. Bardzo pomogły mi różne szkolenia, na które mogłam pojechać. Nikt nie dawał mi dodatkowych obowiązków z racji tego, że byłam nowa. Jeżeli coś było do zrobienia, pracowali wszyscy, którzy chcieli lub mogli. Nie odczułam niczego w rodzaju “fali”, której na początku się obawiałam.
strażak OSP – Katarzyna
Kilka rad dla młodych strażaków
Jak widać po powyższych przykładach i opisach, można sądzić, że siła fizyczna i silna psychika to główne elementy, jakie potrzeba mieć, aby przejść początek służby zawodowej lub ochotniczej.Mimo to „młodzi” strażacy i ci, którzy chcą wstąpić w pożarnicze szeregi powinni pamięta jeszcze o kilku innych ważnych aspektach.
a) kultura osobista – wychodząc z różnych środowisk do środowiska pożarniczego, możemy czasami odbierać źle rozkazy i wydawane polecenia przez starszych strażaków. Pamiętajmy jednak, że specyfika służby i czasami presja czasu, może wymagać mocnych słów. W każdym momencie starajmy się zawsze odnosić z kulturą do drugiego strażaka, starajmy się zrozumieć kontekst i sytuacje poleceń i nie wypowiadać słów obraźliwych. Odnośmy się z szacunkiem i ogólnie przyjętą kulturą.
b) pokora – bardzo ważna cecha, którą powinien posiadać „młody” strażak. Pokora w służbie pozwoli zbudować dobre relacje w grupie oraz będzie skutkowała pozytywną oceną dla „młodego” strażaka. Również dzięki pokorze budujemy nasz charakter na silniejszy, który potrzebny jest w trudach działań ratowniczo-gaśniczych.
c) słuchaj – doświadczenie i praktykę nabywamy przez całe życie, dlatego ważne jest aby słuchać innych starszych doświadczonych strażaków, którzy przeżyli różne sytuacje, zmagali się z różnymi problemami i służyli w różnych okresach czasu. Każda nawet mała informacja może być dla nas cenna w późniejszych działaniach lub służbie.
d) rozwijaj się – jeden ukończony kurs lub szkoła pożarnicza to nie wszystko. Strażak cały czas powinien zdobywać wiedzę i umiejętności praktyczne, aby zawsze rzetelnie i profesjonalnie wykonywać służbę. Wiedze i umiejętności można zdobywać na różnych kursach w PSP oraz kursach organizowanych przez podmioty zewnętrzne, kształcąc się zgodnie z drogą kształcenia PSP lub pozyskując wiedzę poza granicami kraju.
e) nie bój się pytać – młodzi strażacy często boją się zapytać starszych kolegów m.in. o obsługę sprzętu, kwestie związane z działaniami ratowniczymi, o to, jak należy coś wykonać lub gdzie magazynowane są sprzęty. Boją się pytać bo myślą, że będą wyśmiani lub poniosą jakieś konsekwencje. To błędne myślenie! Należy pytać ile się da; to żaden wstyd. Pytania i rozmowy pozwalają nie tylko uzyskać odpowiedź na zadane pytanie, ale także pokazują zainteresowanie służbą młodego strażaka.
Zdjęcie ilustracyjne