Fakty w liczbach
- Ponad 9 tysięcy hektarów – taka powierzchnia lasu została objęta pożarem (4500 ha w Nadleśnictwie Rudy Raciborskie, 2352 ha na terenie Rudzińca i 2230 ha w Kędzierzynie);
- Ponad 10 tysięcy osób – tyle było zaangażowanych w akcję gaśniczą
- 454 sekcje JRG – 2270 strażaków PSP,
- 405 sekcji OSP – 2430 strażaków OSP,
co stanowiło mniej więcej 1/3 ówczesnych „zasobów” polskiej straży, - 3200 żołnierzy,
- 650 policjantów,
- 1280 osób z obrony cywilnej,
- 1150 pracowników służb leśnych,
- ochotnicy;
- Ponad 1100 samochodów gaśniczych, 26 samolotów gaśniczych Dromader i 4 śmigłowce gaśnicze, 50 cystern kolejowych, 6 lokomotyw, kilkadziesiąt ciągników, czołgi inżynieryjne, pługi i spychacze – te wszystkie sprzęty były używane podczas akcji gaśniczej
- 15 wozów gaśniczych i 26 motopomp, 70 km węży strażackich – tyle sprzętu spłonęło podczas działań;
- 30 województw – z tylu ściągani byli ludzie i sprzęt gaśniczy;
- 286 milionów złotych – na tyle oszacowano straty po pożarze;
- Około 10 hektarów/minutę – o tyle potrafił powiększać się pożar w szczytowym momencie;
Tło Zdarzenia
W sierpniu 1992 roku miał miejsce największy pożar lasu w Polsce oraz Europie Środkowej po II wojnie światowej – pożar w Kuźni Raciborskiej. To niewielkie miasteczko, położone w województwie śląskim, na zawsze zostało naznaczone przez incydent, który wstrząsnął całą Polską i zapisał się w pamięci lokalnej społeczności. Doprowadził on do ogromnych strat materialnych i przyczynił się do śmierci kilku osób, w tym strażaków, którzy oddali życie w walce z żywiołem.
Przebieg pożaru
Pożar wybuchł 26 sierpnia 1992 roku około godziny 13:50. Płomienie pojawiły się w oddziale leśnym 109, mieszczącym się przy torach kolejowych na trasie Kuźnia Raciborska – Dziergowice, w pobliżu miejscowości Solarnia. Przyjęto, że przyczyną były iskry, wydobywające się spod kół hamującego pociągu. Sytuacja szybko wymknęła się spod kontroli z powodu panujących wówczas warunków pogodowych. Wysokie temperatury, dochodzące do 40 stopni C, susza i silny wiatr sprawiły, że ogień rozprzestrzeniał się w zawrotnym tempie, obejmując coraz większy obszar. O godzinie 16:00 w ogniu było już 200 ha lasu. Po 6 godzinach od wybuchu pożar objął 2000 ha lasu i rozprzestrzeniał się dalej. 27 sierpnia o godzinie 1:00 paliło się już 3500 ha lasu, a rankiem 28 sierpnia był to obszar ok. 6000 ha. Mimo heroicznych wysiłków uczestników akcji gaśniczej ogień szybko przybierał na sile i zaczął zagrażać pobliskim miejscowościom. Rozpoczęto przygotowania do ewakuacji Goszyc, Sierakowic, Tworóga Małego, Rachowic, Grabówki i Łączy. Zagrożone były również Zakłady Azotowe znajdujące się w pobliskiej Blachowni. W szczytowym momencie pożar objął ponad 9000 hektarów. Udało się go ugasić dopiero cztery dni później, a dogaszanie trwało do 12 września (uwzględniając torfowiska – nawet do 20).
Bohaterska walka strażaków
Walka z ogniem trwała kilka dni i była wyjątkowo trudna. Temperatura w środku pożaru dochodziła do 900 – 1000ºC. Strażacy musieli zmierzyć się nie tylko z rozprzestrzeniającymi się płomieniami, ale także z zalesionym terenem, który utrudniał dostęp do płonących obszarów. Praca ratowników była wyjątkowo niebezpieczna z powodu gwałtownych zmian kierunku wiatru, które wielokrotnie narażały ich na śmiertelne niebezpieczeństwo. W szczytowym momencie pożar potrafił powiększać się o ponad 10 hektarów na minutę. Do tego między drzewami zaczęły eksplodować niewypały znajdujące się tam jeszcze od II wojny światowej.
Akcją gaśniczą dowodzili: st. kpt. Piotr Buk z KW PSP w Katowicach, Zbigniew Meres – w tamtym czasie komendant wojewódzki PSP w Katowicach, a następnie Komendant Główny PSP st. bryg. Feliks Dela.
Tragicznego dnia, 26 sierpnia, podczas próby opanowania ognia, doszło do gwałtownego przesunięcia się frontu pożaru, który otoczył grupę strażaków. W wyniku tego zdarzenia zginęło 2 strażaków (aspirant Andrzej Kaczyna z Komendy Rejonowej Straży Pożarnej w Raciborzu, awansowany pośmiertnie do stopnia młodszego kapitana i druh Andrzej Malinowski z OSP Kłodnica z Kędzierzyna-Koźla), a także osoba postronna. Wielu innych odniosło poważne obrażenia. Około 50 osób trafiło do szpitali, a około 2 tysięcy odniosło drobne obrażenia.
Skutki i reakcje
Pożar w Kuźni Raciborskiej był jednym z największych w historii Polski i stanowił ogromną stratę dla ekosystemu regionu. Wiele lat zajęło, aby przywrócić tamtejsze tereny do stanu sprzed katastrofy. Na terenie całego pożarzyska zasadzono 100 mln drzew, z czego ok. 48 milionów sadzonek w samym nadleśnictwie Rudy.
Po zakończeniu akcji ratowniczej, w Polsce odbyły się liczne uroczystości upamiętniające ofiary pożaru. Pamięć o strażakach, którzy oddali życie, została na stałe wpisana w historię Kuźni Raciborskiej. Na miejscu tragedii powstały pomniki i tablice pamiątkowe.
Wnioski i wspomnienia
Pożar w Kuźni Raciborskiej był tragiczną lekcją, która przypomniała o konieczności zwiększenia środków na ochronę lasów oraz poprawy wyposażenia służb ratowniczych. Wydarzenia z 1992 roku doprowadziły do wielu zmian w procedurach bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego, które mają na celu zapobieganie podobnym katastrofom w przyszłości.
Pożar ten jest również przypomnieniem o sile natury i kruchości ludzkiego życia wobec jej potęgi. Dla mieszkańców Kuźni Raciborskiej pozostaje on bolesnym wspomnieniem, które na zawsze wpisało się w historię tego regionu.