Sacramento (USA)
Stany Zjednoczone przyzwyczaiły świat do faktu, że czasem wystarczy zwyczajnie wyjść na ulice by być świadkiem scen rodem z najdroższych produkcji Hollywood. Tym razem Sacramento (st. Kalifornia, USA) serwuje nam przygodę ze strażakami w roli głównej. 14 lipca dwóch śmiałków… ukradło wóz strażakom i rzuciło się nim w dwugodzinną ucieczkę!
Wszystko miało zacząć się w sobotnie popołudnie przy pożarze trawy w Rio Linda. Tam jeden z mieszkańców widząc otwarte drzwi kierowcy postanowił sobie wsiąść i odjechać. Finalnie w wozie znalazły się dwie osoby. Rozbieżność medialna sugeruje, iż porywacz miał podjechać po drugiego podejrzanego (kobietę) pod jej dom. Niektóre źródła podają jednak jakoby ta druga osoba była wraz z porywaczem na miejscu działań Engine 1 z jednostki 111 w Sacramento. Przejażdżka (jak nazwali swój czyn porywacze) miała wieść przez m. Roseville do autostrady 65. Ta ostatnia droga poprowadziła ich do finału pościgu w miejscowości Yuba City. Pościg trwał ponad dwie godziny. Zaangażował masę okolicznych jednostek policji – w tym także śmigłowce i jednostki specjalne do pacyfikacji zagrożeń drogowych. Użyto m. in. kolczatek do zatrzymania pojazdu. Niestety dopiero po ich użyciu okazało się, że producent na tyle dobrze zaprojektował pojazd, że ten nie pozwala się tak łatwo zatrzymać ograniczeniom. Na pięć rozstawionych blokad tylko jedna uszkodziła oponę w pojeździe. Żeby tego było mało – z przebitą gumą wóz przejechał autostradą jeszcze 30 minut! Trudno wyobrazić sobie możliwe zagrożenie, gdyby Engine 1 nie dał się finalnie zatrzymać. W całej akcji ranny został jeden strażak – na miejscu w Rio Linda. W trakcie pościgu nikt nie odniósł obrażeń. Sprawcy zostali zatrzymani. Nie wiadomo jeszcze – jakie sankcje zostają wobec nich zastosowane. Wyjaśnienia co do kradzieży ograniczają się do tłumaczeń o spontanicznej przygodzie. Pobrano również krew podejrzanych w celach badań na obecność substancji odurzających w organizmach.
Wyobrażacie sobie podobną akcję w polskich warunkach? Fakt faktem – z wozów w czasie działań niejednokrotnie ginął sprzęt, ale żeby tak cały pojazd? Swoją drogą – coś czujemy (pół-żartem) że po takim incydencie wielu kierowców będzie baczniej pilnować swojego miejsca pracy. Nie życzymy oczywiście!
Zobacz reportaż KCRA News z sobotniej akcji w Kaliforni: https://www.youtube.com/watch?v=QaVxlKH5Y5g