Wiosną ubiegłego roku wedle proponowanego projektu zmian wdrożono do testów strażackie ubranie specjalne. Sprawa odbiła się szerokim echem w portalach społecznościowych i forach strażackich.
Pierwsze wrażenia były skrajne, od euforii i zachwytów nad krojem, kolorem tkaniny, szeregiem dodatków po negatywne… z tych samych powodów.
Ubrania jednak trafiły do strażackich profesjonalistów w całym kraju, by ci mogli ocenić je fachowym okiem. Jednym z testerów ubrania był Pan Szymon Kokot-Góra, starszy wykładowca Taktyki Działań Gaśniczych w Ośrodku Szkolenia KW PSP w Olsztynie, który zgodził się udzielić nam krótkiego wywiadu:
– Panie Szymonie, na jesieni ubiegłego roku miał Pan okazję testować nowy wzór ubrania specjalnego. Jakie były Pańskie pierwsze wrażenia?
Przede wszystkim warto zaznaczyć, że do testów dostałem ubranie specjalne LION V-Force Max. Jest to już od wielu lat istniejący model na rynku światowym, wiec nie można mówić tu o nowym wzorze. Model, który testuje jest wykonany z tkaniny PBI Gold i tu owszem można nawiązać do trendu, jaki objęła PSP myśląc o nowych ochronach dla ratowników oraz membrany firmy GORE Airlock2L. Pierwsze wrażenia były bardzo pozytywne. Przede wszystkim musiałem podać bardzo dokładne wymiary, żeby otrzymać ubranie i okazało się, że jest bardzo dobrze dopasowane, mimo mojej nieco odbiegającej od normy sylwetki Emotikon smile Tkanina już przy pierwszym spojrzeniu przykuła moją uwagę – wyglądała na bardzo wytrzymałą i zwartą. Późniejsza praca w dymie, wilgoci, ciasnych przestrzeniach i ze sprzętem potwierdziła moje obserwacje – doskonała ergonomia wynikająca ze świetnie przemyślanego kroju, odporność na nasiąkanie i brudzenie się oraz duża wytrzymałość mechaniczna. Dodatkowo zwróciłem uwagę na kilka szczegółów, jak kieszenie w spodniach, kieszenie w kurtce na radiotelefony, zaczepy na gruszkę radia, rzepy ułatwiające chwyt w rękawicy, wpusty w spodniach do sięgania do kieszeni spodni koszarówki oraz poduszki ochronne na kolanach i łokciach. Spodnie wyposażone są w bardzo wygodne, łatwo regulowane i dobrze trzymające szelki. Wyjątkowa dbałość o szczegóły sprawdziła się w późniejszym wygodnym użytkowaniu.
– Co ze swojej strony jako profesjonalny tester ubrania zaleciłby Pan do poprawki/zmiany w tym ubraniu?
Ciężko mówić o zmianach w czymś, co zostało dobrze przemyślane, jest użytkowane przez wiele tysięcy strażaków w rożnych strefach klimatycznych, było projektowane i jest ciągle udoskonalane w oparciu o sugestie wielu strażaków mających możliwość nosić owy model ubrania wcześniej – w ramach testów przed zakupem. Nie mam większych uwag i jestem naprawdę zadowolony z użytkowania ubrania. Drobne sugestie mogłyby dotyczyć dopasowania rzepów do przyczepiania dystynkcji, napisów i logo obowiązujących w PSP.
– Czy zmiana ubrania powinna pociągnąć za sobą inne zmiany w ochronie osobistej strażaków?
Bez wątpienia! Przede wszystkim przy tego typu ubraniach nie jest niezbędne a czasem wręcz nie jest wskazane noszenie ubrania koszarowego pod spodem. Samo ubranie spełnia wszelkie funkcje ochronne a dodawanie warstwy tzw. odzieży pod barierowej może czasem pogorszyć komfort pracy, szczególnie, jeśli wykonana jest z materiałów mocno chłonących wilgoć lub nieprzepuszczających powietrza. Dobrym rozwiązaniem, do którego skłania się co raz więcej departamentów straży na świecie, jest postawienie na bieliznę termo aktywną, z rozróżnieniem na wersję letnią i zimową. Lekkie ubranie koszarowe nakładane na bieliznę termo aktywną i zrzucane w momencie ubierania się do wyjazdu wydaje się obecnie być najlepszym rozwiązaniem z punktu widzenia ochrony, ergonomii, komfortu jak też higieny pracy ratowników. Osobiście też uważam, że każdy strażak powinien być wyposażony w dwa komplety ubrań z uwagi na zagrożenia ekspozycją na czynniki rakotwórcze i wymagania higieny służby.
– Sądzi Pan, że zmiany wprowadzone w nowym wzorze będą krokiem milowym w zakresie ochrony ratowników i ich ergonomii pracy?
Przede wszystkim wiedzę szereg zmian, których należy dokonać w sferze wyposażania polskiego strażaka w ubranie specjalne. Dotychczasowe rozwiązanie w postaci obowiązującego jednego wzorca ubrania powoduje pewne trudności w zapewnieniu najlepszej ochrony. Górny limit wagi ubrania dyskryminuje osoby wyższe i o postawnej budowie, bowiem wykonanie takiego samego ubrania dla osoby dużej i małej powoduje konieczność redukcji wagi ubrania kosztem jakości materiału czy skuteczności ochrony. Ubranie ma być takie same dla wysokiego i niskiego strażaka, a więc trzeba duże ubranie uszyć tak, żeby było w ramach określonego limitu i tak samo uszyć mniejsze ubranie, choć tu można by zwiększyć poziom ochrony a jednocześnie wagę ubrania. Dlatego obstawanie przy bardzo szczegółowo opisanym wzorcu jest niestety niekorzystne z punktu widzenia jakości ochrony.
Oddzielną sprawą jest przejście na inny rodzaj materiału wierzchniego. Wedle powszechnej zgody, warstwa zewnętrzna ubrania wykonana z tkanin poliamidowych typu PBO i PBI (za to tkaniny, które nie dają się barwić – występują tylko w odcieniach koloru brązowego, np. PBI Gold, Gemini XTL itd.) oferuje obecnie najlepsze parametry ochrony. Zwarta budowa tego typu tkaniny utrudnia m.in. przenikanie zabrudzeń do środka a niewielu strażaków wie, że bardzo mocno zabrudzone ubranie w wysokiej temperaturze może zacząć się palić! Palić się będzie nie tyle materiał, ile zgromadzone w nim zanieczyszczenia. Dodatkowo jasny kolor ubrania sprawia, że zabrudzenie ubrania staje się bardziej widoczne a strażak bardziej świadomy zagrożeń. Obecnie na świecie bardzo dużo mówi się o ekspozycji strażaka na czynniki rakotwórcze, organizuje się wiele przedsięwzięć badawczych i popularyzujących owe zagadnienia. Wiele krajów wprowadza szereg rozwiązań mających na celu zmniejszenie poziomów ekspozycji strażaków na zabrudzenia gromadzone na ubraniach podczas działań – zapasowe komplety ubrań, zdejmowanie ubrań po pożarze na miejscu zdarzenia i wożenie ich w workach w przedziałach sprzętowych, zakaz wsiadania w brudnym ubraniu do kabiny załogi, noszenie masek pyłowych czy rękawic nitrylowych przy noszeniu a nawet dotykaniu ubrań poza strefą zadymienia itd. Takie podejście zaczyna pojawiać się w coraz większej liczbie miejsc i wpisuje się w trend rosnącej świadomości zagrożeń zawodowych. Podobnie z kolorem ubrania – na jasnej tkaninie brud jest widoczny, na ciemnej nie. Natomiast to nie znaczy, że go tam nie ma! Dlatego czyszczenie i pranie ubrania nabiera bardzo dużego znaczenia. Jednocześnie zwarta budowa tkaniny utrudnia przenikanie w głąb, tym samym ułatwiając czyszczenie. Dodatkowym plusem jest wysoka wytrzymałość i przy odpowiedniej konserwacji niektóre departamenty użytkują owe ubrania nawet do 10-12 lat! Pierwszy w Europie departament, który zaczął używać ubrań z PBI to szkocki Grampian Fire & Rescue Service. Zakupione na początku ubrania służyły im przez wiele lat!
—
Zgodnie z zapowiedzią KG PSP, do końca 2014 roku miała zostać podjęta decyzja o dalszych losach testowanego wzoru. Niestety sprawa przycichła. Czy znowu będzie z wielkiej chmury mały deszcz? A może jednak strażacy doczekają się nowoczesnego ubrania klasy światowej? Najbliższy czas pokaże.
Artykuł objęty prawami autorskimi. Dozwolone jest UDOSTĘPNIANIE tej treści na facebooku. Inne formy publikacji (strony internetowe, prasa) możliwe za zgodą Horpol S.A.
Artkuł publikujemy dzięki uprzejmości Horpol S.A.; Foto: Ośrodek Szkolenia KW PSP Olsztyn – Fire Training Division