Stała w krzakach i czekała na złomowanie…” – tymi słowami druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Pobiednej rozpoczęli opowieść o ciężkim samochodzie gaśniczym Tatra 148, który służy w ich jednostce od 1992 roku. Zapraszamy do przeczytania pierwszego artykułu z nowej serii „Klasyk Miesiąca”, którego głównym bohaterem będzie wspominana już strażacka Tatra z 1972 roku. Cykl artykułów zatytułowany „Klasyk Miesiąca” będzie poświęcony samochodom pożarniczym wyprodukowanym do 1995 roku, które w dalszym ciągu czynnie wyjeżdżają do akcji ratowniczo-gaśniczych. W publikacjach szczegółowo opiszemy ich historie i dołączymy autorski materiał fotograficzny, w którym zaprezentujemy dany wóz. Artykuły będą publikowane na łamach portalu raz w miesiącu. Zachęcamy wszystkie jednostki, które chcą zaprezentować swój „klasyk” do kontaktu z nami za pośrednictwem adresu e-mail: redakcja@strazacki.pl
W słoneczną październikową sobotę nasz redakcyjny kolega Kamil wybrał się do miejscowości Pobiedna na Dolnym Śląsku. Położona jest ona zaledwie osiem kilometrów od popularnego wśród turystów miasta Świeradów-Zdrój. Podróżując w przeciwnym kierunku dotrzemy do oddalonego o 15 kilometrów od Pobiednej zamku Czocha – topowego dolnośląskiego zabytku. Natomiast niespełna pięć kilometrów od miejscowości przebiega granica polsko-czeska. Nad bezpieczeństwem Pobiednej i okolicznych wsi czuwa Ochotnicza Straż Pożarna, która została założona w 1945 roku. Jednostka dysponuje trzema samochodami pożarniczymi i od 1995 roku jest włączona do struktur Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Ochotnicy wyjeżdżają rocznie do około 60-70 zdarzeń. Do swojej dyspozycji mają: GBA 4,1/16 – Volvo FL280 4×4 / Bocar z 2022 roku, GBA 2/24 – Star 14.225 4×4 / ISS Wawrzaszek z 2004 roku (pozyskany z KP PSP Lubań) i GCBA 6/32 – Tatra 148 – bohater dzisiejszego artykułu.
Prezentowany egzemplarz Tatry został wyprodukowany w 1972 roku. Według posiadanych informacji od nowości znajdował się na stanie Zakładowej Zawodowej Straży Pożarnej Zakładów Włókien Chemicznych „Chemitex-Celwiskoza” w Jeleniej Górze. Jednostka była największą i najlepiej wyposażoną formacją resortowego pionu ochrony przeciwpożarowej w ówczesnym województwie jeleniogórskim. Zakłady zostały zlikwidowane w 1989 roku. Na bazie ZZSP powołano Oddział II Zawodowej Straży Pożarnej w Jeleniej Górze, w którego użytkowanie przekazano Tatrę.
W trakcie eksploatacji wozu doszło do poważnej awarii autopompy i pojazd na długi czas wycofano z podziału bojowego. W oczekiwaniu na naprawę usterki Tatra została zaparkowana „pod chmurką”. W 1992 roku na pojazd trafili ochotnicy z Pobiednej. Druhowie wyrazili chęć pozyskania wozu i przeprowadzenia jego remontu. Propozycja została zaakceptowana i wkrótce Tatra trafiła na stan OSP. Wóz był w opłakanym stanie. Przez okres wycofania z podziału bojowego stał w krzakach i tak naprawdę czekał na złomowanie. Rozpoczęto gruntowne prace naprawcze przy pojeździe. Duży zakres napraw przeprowadzono w warsztatach Fabryki Tkanin Meblowych „FATMA”, która funkcjonowała wówczas w Pobiednej. Po kilkunastu miesiącach udało się naprawić autopompę i wymienić wyeksploatowane i zaniedbane podzespoły pojazdu. W pełni sprawna Tatra została włączona do podziału bojowego jednostki.
Przez 30 lat służby wozu w OSP Pobiedna uczestniczył on w większości akcji gaśniczych podczas pożarów w całym regionie. Tatra „walczyła” między innymi z ogromnym pożarem fabryki IMKA w Lubaniu, do którego doszło w lipcu 2012 roku. Druhowie wspominają także udział wozu w dużym pożarze bloku mieszkalnego w Pobiednej oraz w akcji gaśniczej na stogu Izerskim. W 2002 roku Tatra została oddana do strażaków z czeskiej miejscowości Hejnice, gdzie przeprowadzono remont pojazdu. 17 sierpnia 2002 roku odbyła się oficjalna uroczystość odbioru wozu po renowacji. Czas na parę słów o parametrach technicznych. Czechosłowacka firma Karosa w 1972 roku wyprodukowała pierwsze egzemplarze samochodu pożarniczego CAS 32 (odpowiednik krajowego GCBA 6/32) na nowszym podwoziu Tatra 148. Od początku lat 60-tych produkowano niemal identyczne pojazdy na starszej wersji podwozia Tatra 138. W nowej serii zabudowa pożarnicza nie uległa prawie żadnym zmianom. Wykorzystano jedynie nowsze podwozie z serii 148, które było wyposażone w mocniejszy silnik o mocy 212 koni mechanicznych. Egzemplarz z Pobiednej został wyprodukowany w 1972 roku co oznacza, że pochodzi z początkowego okresu produkcji nowej serii. Pojazdy były sprowadzane do Polski zaledwie przez kilka lat bowiem w połowie lat 70-tych rozpoczęto seryjną produkcję krajowego samochodu gaśniczego Jelcz 004, który w zupełności spełniał zapotrzebowanie jednostek ochrony przeciwpożarowych w zakresie ciężkiego samochodu gaśniczego.
Nadwozie składa się z trzyosobowej kabiny i zabudowy, w której umieszczono zbiornik na wodę o pojemności 6000 litrów i 600 litrowy zbiornik środka pianotwórczego. W przypadku Tatry z Pobiednej zbiornik na środek nie jest już wykorzystywany z powodu jego nieszczelności. W pojeździe zastosowano autopompę o wydajności 3200 litrów na minutę oraz dwa działka gaśnicze zamontowane na dachu. Ciekawostką jest fakt, iż oba działka w momencie ich użycia, pod wpływem ciśnienia wody, wysuwają się o 25 centymetrów w górę co ułatwia ich obsługę a zarazem zmniejsza wysokość pojazdu kiedy działka są w pozycji transportowej. Dodatkowo pojazd wyposażono w dwa zwijadła linii wężowych W-52 o długości 20 metrów każde. Śmiało można stwierdzić, że były to pierwowzory powszechnie znanych i stosowanych linii szybkiego natarcia. Sprzęt ratowniczy znajdujący się na wyposażeniu wozu to głównie armatura pożarnicza. Pozwala ona na podjęcie samodzielnych działań gaśniczych oraz na stworzeniu zasilania wodnego dla zastępu. Masa całkowita pojazdu wynosi 18 510 kilogramów.51-letnia Tatra jest bardzo chwalona przez użytkowników. Druhowie jako główne zalety wozu wymieniają dobre właściwości jezdne i jak sami podsumowują „wjedzie tam, gdzie inne wozy nie dają rady”. Pojazd z uwagi na swój wiek notorycznie nękają mniejsze i większe usterki, które są na bieżąco naprawiane przez samych strażaków. Największym marzeniem ochotników jest oddanie samochodu na gruntowny remont i przebudowę, którą oferują specjalistyczne firmy z Czech. Zakres modernizacji dotyczyłby m.in.: kompletnej wymiany zabudowy pożarniczej w tym zbiorników i autopompy oraz wymianę większości podzespołów napędowych i instalacji w pojeździe. Przedstawiciele firmy zajmującej się takimi przeróbkami z Czech wykonali wstępną wycenę modernizacji, które wyniosłaby około 500 tysięcy złotych. Niestety na obecny moment druhowie nie są w stanie pozyskać tak dużych środków finansowych. Tatra pozostaje więc w oryginalnej wersji i czeka na swój moment.
Na tym kończymy historię Tatry 148, która została uratowana przed złomowiskiem i otrzymała „drugie życie” w Pobiednej. Mamy nadzieje, że druhowie otrzymają wsparcie finansowe i wóz będzie służyć przez kolejne „dziesiąt” lat. Serdeczne podziękowania dla druhów z OSP Pobiedna za poświęcony czas i przekazane informacje. Następny artykuł z cyklu „Klasyk Miesiąca” pojawi się na początku grudnia i jako małą zapowiedź możemy zdradzić, że zaprezentujemy unikatowy produkt Jelczańskich Zakładów Samochodowych, który zapisał się na kartach historii jako największy ciężki samochód gaśniczy wyprodukowany w Polsce w okresie PRL.