Policjanci z Nowego Sącza od połowy grudnia szukają sprawcy co najmniej pięciu fałszywych alarmów.
Seria fałszywych alarmów zaczęła się 17 grudnia ubiegłego roku, mężczyzna prawdopodobnie z problemami psychicznymi zadzwonił do Stanowiska Kierowania Komendanta Miejskiego PSP w Nowym Sączu już pięć razy twierdząc że jego kolega chce popełnić samobójstwo skacząc z różnych mostów na terenie powiatu. W każde miejsce pojechały zastępy straży pożarnej i policjanci, oczywiście nikogo nie znaleźli.
Ostatnie takie wezwanie nowosądeccy strażacy odebrali w sylwestra. Zgłaszający poinformował dyżurnego, że jego kolega leży na torach kolejowych w miejscowości Królowa Polska w gminie Kamionka Wielka. Na miejsce zadysponowano dwie jednostki OSP, JRG z Nowego Sącza, policję oraz Straż Ochrony Kolei.
– Przeszukali torowisko na długości półtora kilometra oraz pobliski teren. Sprawdzili też tunel kolejowy. Pracownicy kolei poinformowali maszynistę pociągu jadącego przez Królową o tym, że pod skład może rzucić się samobójca. Spowolnił jazdę. Robiliśmy wszystko, żeby nie doszło do nieszczęścia – powiedział Gazecie Krakowskiej bryg. Marian Marszałek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej PSP w Nowym Sączu.
Wszystkie alarmy zostały zarejestrowane jako złośliwe. Sprawcy grozi do 8 lat więzienia oraz pokrycie kosztów akcji.