Kraj
Dagmara Megger, lat 27
OSP Trąbki Wielkie
Strażak, ratownik KPP
Twoja pierwsza akcja?
To było tak dawno, chyba powalone drzewo na jezdni.
Twoja najtrudniejsza lub największa akcja?
Najtrudniejsze zawsze są akcje związane z tym, że ktoś traci życie. Czy to jest wypadek drogowy, czy pożar zostaje bagaż psychiczny, a ponieważ nie mamy – tak jak koledzy z PSP- opieki psychologa, zostaje nam szukać ewentualnego wsparcia samemu.
W jakiej dziedzinie ratownictwa się specjalizujesz?
Na początku było to ratownictwo techniczne, z czasem bardziej czułam się lepiej w pożarach. Inwestuję własne środki w dodatkowe szkolenia, po to, aby rozwijać się w tym kierunku.
Czy masz tradycje rodzinne w domu?
Strażakami byli dziadkowie, wujkowie, kuzynowie. Strażakiem był mój ś.p. Tata. Strażakami są też moi bracia, z którymi razem skaczemy przez płoty na dźwięk alarmu syreny. Strażakiem jest również moja mama. Jednak to tata był tą osobą, która mnie tym wszystkim zaraziła. Taka tradycja z pokolenia na pokolenia każdy zostaje strażakiem.
Dlaczego zostałaś strażakiem?
Od dziecka interesowałam się „czerwonymi pojazdami”. Tata zawsze zabierał mnie do straży na dzień gospodarczy, opowiadał o akcjach, w których brał udział i o tym jak pomagał innym. Jako nastolatka jeździłam na obozy strażackie i brałam udział w zawodach pożarniczych. Jednak to właśnie chęć pomocy innym sprawiła, że zostałam strażakiem. Robię to co lubię i dzięki temu czuję się spełniona.
Czy odczułaś, że inni, Twoi koledzy, koleżanki z podziału mieli obawy kiedy zaczęłaś wyjeżdżać do akcji? Jak Cię traktowali? Czy coś się zmieniło?
Gdy zaczęłam wyjeżdżać do akcji za podziale oprócz mnie była jeszcze Wiola. Dało się odczuć, że koledzy są ostrożni co do mojej osoby. Do akcji wyjeżdżałam z młodszymi braćmi, którzy chcieli mnie wyręczać (tak, w tym przypadku to młodziki uczyli starszą siostrę co z czym się je). Często słyszałam „Dagmara zostaw, my to zrobimy”. Jednak szybko przekonali się, że radzę sobie znakomicie, byli spokojniejsi i mogli zająć się swoimi zadaniami. Nie boją się powierzać mi zadań za co im dziękuję.
Jak rodzina, Twoi najbliżsi zareagowali na to, że zostałaś strażakiem?
Nie było to dla nich dużym zaskoczeniem. Zawsze powtarzali, że miałam być chłopcem jednak lekarz się pomylił i jest Dagmara.
Czy to, że jesteś kobietą, pomaga czy przeszkadza w działaniach?
To skomplikowany temat, niestety w naszym otoczeniu nadal są druhowie, którzy nie dopuszczają do siebie myśli, że kobieta może dorównać im wiedzą, czy doświadczeniem. Mimo tego, iż czasem na akcji muszę poprawiać ich pracę to nadal traktują kobiety z pewną dozą lekceważenia. Na szczęście nie jest to coś co będzie mi spędzało sen z powiek. Robię swoje i to jest najważniejsze. Bycie kobietą pomaga przy zdarzeniach, w których biorą udział dzieci- są one przestraszone i na widok mężczyzny boją się, a gdy podchodzi kobieta z uśmiechem podejmują rozmowę i dają sobie pomóc.
Twoje plany na przyszłość związane ze strażą pożarną lub ratownictwem?
Oczywiście dalsza nauka i rozwój umiejętności. Człowiek, który nie szkoli się i nie idzie naprzód, zaczyna się cofać. Nie można „osiąść na laurach”, bo to najprostsza droga do przekonania o własnej nieomylności i rutyny, a to z kolei do popełniania błędów w działaniach.
Czym się zajmujesz poza działaniem w straży pożarnej?
Praca zawodowa i straż niemal w całości wypełnia mi dzień. Na pewno dużo czasu poświęcam na opiece nad zwierzętami. Latem aktywnie spędzam czas ze znajomymi, jesienią na grzybobraniu, a zimą na morsowaniu. Uwielbiam wędkować – pozwala mi to się odprężyć. Od roku zajmuje się organizacją zbiórki krwi. Biorę udział w akcjach charytatywnych, z chęcią pomagam innym, a dla odmiany zrobiłam uprawnienia jako operator koparko-ładowarki, przecież nigdy nie wiem, co mnie w życiu spotka. Ciągle szukam nowych wyzwań.
Jaką jesteś osobą?
Najtrudniejsze zawsze o sobie. Na pewno staram się zawsze kończyć to co zaczynam. Lubię wyzwania, bo daje mi to energetycznego kopa. Myślę, że jestem osobą wesołą, szczerą i pomocną. Ten, kto mnie pozna będzie wiedział, jaka jestem, nie lubię mówić o sobie.