Prudnik
Strażacy realizują bardzo szerokie spektrum zadań począwszy od gaszenia pożarów, przez likwidację miejscowych zagrożeń takich jak np. wypadki drogowe, skutki wichur, podtopienia, katastrofy budowlane, awarie chemiczne, zdarzenia z zakresu ratownictwa medycznego, aż po toczoną w ostatnim czasie walkę z koronawirusem.
Zdarzają się też sytuacje, w których najważniejsza może się okazać pomoc udzielona przez telefon. Są to np. zgłoszenia gdzie zgłaszający otrzymuje instrukcje prowadzenia resuscytacji krążeniowo – oddechowej, dzięki czemu może sam, do czasu przybycia na miejsce ratowników, udzielić skutecznej pomocy swoim bliskim. Zdarzeniami takimi bywają też próby samobójcze.
Podczas takich zgłoszeń na pierwszej linii „ognia” są dyżurni stanowisk kierowania PSP. Przyjmują zgłoszenia o pożarach i wypadkach bezpośrednio od świadków lub poszkodowanych. Osoby dzwoniące na numery alarmowe zwykle są pod wpływem bardzo silnych emocji. Dyżurny musi mierzyć się z tymi problemami, uzyskać od zgłaszającego wszystkie niezbędne do zadysponowania właściwych sił i środków informacje, a w razie potrzeby udzielić instruktarzu pierwszej pomocy bądź niezbędnego wsparcia.
W ostatnich dniach st. ogn. Mirosław Kowalski – dyżurny stanowiska kierowania Komendanta Powiatowego PSP w Prudniku odebrał jedno z tych niezwykle trudnych zgłoszeń. Był to telefon od mężczyzny, który chcąc popełnić samobójstwo podciął sobie żyły.
Dyżurny w sposób niezwykle spokojny i profesjonalny prowadził rozmowę, podczas której robił wszystko, by uspokoić desperata oraz uzyskać jak najwięcej informacji określającej jego aktualne miejsce pobytu.
Po ponad 20 minutach pełnej emocji rozmowy, dzięki działaniom podjętym wspólnie z Policją udało się uzyskać adres mężczyzny i udzielić mu skutecznej pomocy.
Źródło: KW PSP Opole/ KP PSP Prudnik.
Foto: KP PSP Prudnik