Kraj
Przed nami cykl wywiadów z doświadczonymi Strażakami, w których pojawią się tematy związane z pracą strażaka oraz wyjazdami do akcji.
W pierwszej kolejności zapytaliśmy st.asp. Pawła Redzika – jak wygląda dzień pracy dowódcy sekcji JRG?
Rozmawiamy z: Pawłem Redzikiem
Stopień: starszy aspirant
Ukończył szkołę: Centralna Szkoła Państwowej Straży Pożarnej 2008-2010
JRG: Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza nr 13 w KM PSP m.st. Warszawy
Aktywności w Internecie: Instagram
WYWIAD
Jaka była Twoja droga zawodowa do dowódcy sekcji?
Z pożarnictwem miałem do czynienia już w OSP w rodzinnej miejscowości. Tam pojawiły się pierwsze szkolenia, wyjazdy, zawody sportowo-pożarnicze. Pewnego razu stwierdziłem, że mógłbym spróbować przejść „na zawodowstwo”. W 2008 r. podjąłem próbę zostania kadetem Centralnej Szkoły Państwowej Straży Pożarnej. Udało się! Po ukończeniu szkoły zostałem skierowany na JRG1 w Siedlcach. Tutaj, jako starszy ratownik przesłużyłem równo rok. Życie prywatne tak się ułożyło, że postanowiłem przenieść się do Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej m.st. Warszawy. Przez pierwsze 2 lata jeździłem na tzw. „tyle” biorąc czynny udział w akcjach ratowniczo – gaśniczych. To czas na zbieranie doświadczenia i idealny sposób by później znać punkt widzenia roty pracującej na pierwszej linii walki. Po awansie na dowódcę zastępu (2013 r.) zaczęło się pierwsze zarządzanie małym zespołem ludzi. Chyba dałem się poznać z dobrej strony, bo już po roku powierzono mi obowiązki Zastępcy Dowódcy Zmiany, które pełniłem do listopada 2017 roku. Ze względu na przepisy nie mogłem pełnić tej funkcji na stałe (stanowisko oficerskie). Od tamtego czasu do teraz, w JRG pełnię funkcję Dowódcy Sekcji.
Czym głównie różnią się obowiązki dowódcy zastępu, sekcji, zmiany, a dowódcy JRG?
Jest to pełen przekrój kierowania działaniem ratowniczym na poziomie interwencyjnym. W naszej jednostce rolę poszczególnych dowódców kształtują się następująco: Dowódcy zastępu i sekcji przy mniejszych akcjach sami muszą koordynować całość akcji. Dokonywać rozpoznania, oceniać czy Siły i Środki będące na miejscu są wystarczające. Przy większych zdarzeniach rolę Kierującego Działaniem Ratowniczym (KDR) pełni Dowódca zmiany lub Dowódcy jednostki, a Dowódcy zastępu /sekcji stają się wtedy łącznikowymi między pierwszym frontem działań, a KDR. Nadzorują oni też pracę roty atakującej, a także biorą udział w rozpoznaniu bojem. KDR może także bezpośrednio od nich uzyskać informację o postępie prowadzonych działań lub sytuacji z wewnątrz. Dowódca zmiany i Dowódca Jednostki koordynują dodatkowo współpracę między służbami, (Policja, Pogotowie ratunkowe i gazowe) ustalają niezbędne informacje (np. do którego szpitala zabierana będzie osoba poszkodowana, tożsamość osób rannych).
Kto Ci podlega, a komu Ty podlegasz w czasie służby?
Dowódca Sekcji podlega bezpośrednio Z-cy Dowódcy Zmiany lub Dowódcy zmiany. Dodatkowo nad nimi w hierarchii są jeszcze Z-ca Dowódcy JRG i D-ca JRG.
A polecenia Dowódcy Sekcji powinni wykonywać: Dowódca zastępu, operatorzy sprzętu specjalnego, ratownicy, ratownicy/kierowcy.
Jest godzina po 07:40 rano, Twoja zmiana już za moment zacznie służbę. Od czego zaczynasz dzień?
W drodze na garaż zatrzymuję się przy tablicy ścieralnej, na której zapisujemy najważniejsze informacje do przekazania między zmianami. To z niej dowiadujemy się, jaki sprzęt został wymieniony lub wystawiony z podziału, a także znamy daty zbliżający się przeglądów serwisowych lub technicznych. Później pobieram odpowiedni radiotelefon (z numerem ID przypisanym do dowódcy Sekcji). Następnie kontrola sprzętu, za który bezpośrednio odpowiadam na wozie (dokumentacja wraz z protokołami, mapy i plany dużych kompleksów leśnych znajdujących się w rejonie, piloty do bram wjazdowych i wind, zapasowe baterie do sprzętu elektronicznego). Międzyczasie zbieram informacje od obsady swojego wozu o nieprawidłowościach i przekazuję je do dowódcy zmiany, który wyjaśnia sprawę ze zmianą zdającą służbę.
Co jeszcze w ciągu dnia jest inne na Twoim stanowisku?
Na mojej jednostce to właśnie Dowódcy Sekcji są instruktorami zmianowymi z różnych dziedzin ratownictwa dla podległych im funkcjonariuszy na zmianie. Osobiście jestem instruktorem zmianowym w zakresie gaszenia pożarów wewnętrznych i ratownictwa chemicznego. Do przeprowadzania tego typu instruktaży niezbędne były szkolenia poligonowe, które realizowano zamiejscowo w Ośrodkach Szkolenia KW PSP, a obejmowały one wiedzę zarówno teoretyczno-praktyczną jak i samą metodykę nauczania. Dodatkowo na naszych barkach najczęściej spoczywa przygotowanie prezentacji o ochronie przeciwpożarowej dla dzieci i młodzieży w trakcie ich odwiedzin na JRG.
Co najbardziej lubisz w roli dowódcy sekcji?
Okazja połączenia roli KDR z możliwością brania bezpośredniego udziału w działaniach ratowniczo-gaśniczych.
A co jest najmniej przyjemne?
Przekazywanie złych informacji podwładnym, które przyszły z „góry”.
W jaki sposób przekazywane jest dowództwo nad akcją podczas zdarzenia, kiedy na miejsce udaje się również dowódca zmiany czy dowódca JRG?
Po usłyszeniu w głośniku radiotelefonu, że dowódca wyższego szczebla przybył na miejsce, natychmiast udaję się w pobliże naszych pojazdów ratowniczo-gaśniczych. Najczęściej spotykam się z nim w połowie drogi. Tłumaczę, jaką sytuację zastaliśmy, czy ktoś został poszkodowany lub czy jeszcze są osoby zagrożone, jakie działania podjęliśmy w pierwszej fazie, a jakie w danej chwili realizujemy. Dowódca zmiany/ JRG po analizie uzyskanych informacji albo podtrzymuje mój zamiar taktyczny, albo postanawia przeorganizować miejsce akcji i wydać nowe rozkazy dla ratowników.
Najtrudniejsza akcja, w jakiej przyszło Ci dowodzić?
Pożar poddasza budynku mieszkalnego wyposażonego w instalację fotowoltaiczną w czasach, gdy zyskiwały one dopiero na popularności, a wiedza i świadomość zagrożenia ratowników nie była jeszcze na takim samym poziomie jak teraz. Całe szczęście w tej chwili mamy dostępne jasne procedury działań przy tego typu zdarzeniach.
Coraz częściej w mediach słyszy się o procesach sądowych przeciwko dowodzącym w akcjach strażakom. Jak to jest z tą odpowiedzialnością dowódcy podczas zdarzania?
Dowodząc jednoosobowo akcją, trzeba liczyć się ze wszystkimi konsekwencjami swoich decyzji czy to pozytywnymi – podziękowania osobiste lub pisemne spływające na adres jednostki, czy negatywnymi – wezwania na przesłuchania w sprawie podjęcia błędnych rozkazów. W „mniejszych” sprawach bym się zbytnio nie przejmował – opłacamy odpowiednie ubezpieczenie od błędnych decyzji. Co do dużych i głośnych akcji – mam radę dla młodych dowódców: Przekazuj w „eter” jak najwięcej informacji, które zaobserwujesz. Dokładnie opisz to, co zastałeś w momencie przybycia na miejsce. Często postronni obserwatorzy myślą, że każdy pożar udaje się bezkosztowo i natychmiast ugasić, a nie jest to łatwe przy skomplikowanych akcjach lub gdy pożar zauważony jest dość późno i jest już mocno rozwinięty.
Jakie cechy charakteru musi mieć dowódca?
„Za mną!” a nie „Naprzód!” – to podstawowa różnica między dobrym, a złym dowódcą. Co do cech indywidualnych, na pewno przygotowanie merytoryczne i odporność na stres będzie wielkim plusem. Przyda się również umiejętność dialogu, aktywnego słuchania oraz zdolność wypracowania kompromisu – ratownicy w środku często widzą niektóre rzeczy lepiej niż my (dowódcy) na zewnątrz. Ważnym aspektem będzie konsekwencja w podejmowanych decyzjach – nie ma nic gorszego jak mało pewny KDR. Dowódca musi też znać dobrze swój zespół i wykorzystywać mocne strony poszczególnych ratowników. Powinien również dbać o pozytywne nastroje wśród podwładnych – publicznie chwalić za dobrze wykonaną pracę, a na osobności rozliczać za pomyłki i źle wykonywane obowiązki.
Dziękujemy za poświęcony czas i udzielnie odpowiedzi na nasze pytania!