Jelenia Góra
W dniach 03-05 grudnia, na terenie powiatu jeleniogórskiego, odbyły się XVIII Manewry Ratownicze pod kryptonimem “Zima 2014”. Do Jeleniej Góry przyjechały 42 zespoły z całej Polski, w tym dwa zespoły z Czech.
Zasada manewrów jest cały czas ta sama, przyjeżdżają zespoły, żeby się uczyć. Nikt nie wybiera najgorszego czy najlepszego zespołu. – mówi st. kpt. Andrzej Ciosk – oficer prasowy KM PSP Jelenia Góra.
Pierwsze zadanie odbyło się 03 grudnia około godziny 21. Każdy zespół musiał zmierzyć się z trzema epizodami, które rozmieszczone były w okolicach Borowic. Na każdej ze stacji czekało inne zadanie, między innymi uratowanie poszkodowanych potrąconych przez samochód czy poradzenie sobie z grupą uczniów, którzy urządzili sobie libację alkoholową po zdanym egzaminie. Ratownicy nie mogli zapomnieć, że poszkodowany może mieć hipotermie, co jednocześnie mówiło im o tym, że czynności życiowe jak oddech, powinni sprawdzać przez minutę a nie 10 sekund.
Następnego dnia odbyły się dwie pętle, w każdej po trzy zadania. Na początku zespoły zmierzyły się z poszkodowanym, który doznał urazu na skutek upadku, gdy jeździł na nartorolkach. Zadanie miało miejsce w Transgranicznym Centrum Turystyki Aktywnej w Sobieszowie. Trudnością nie był sam przypadek, a bandyci, którzy zaatakowali ratowników udzielających I pomocy. Niestety, niektórzy z ratowników – zakładników, zostali postrzeleni przez złoczyńców. Pamiętajmy, że bezpieczeństwo ratownika i otoczenia, w którym działa jest najważniejsze. Kolejnym zadaniem na wyciągu Szrenica SkiArena – górna stacja Szrenica w Szklarskiej Porębie oraz w Karpaczu – Biały Jar, było udzielenie pomocy narciarzom, którzy mieli wypadek na stoku. Zespoły bez żadnych problemów poradziły sobie z tym epizodem. Następnym miejscem był zakład produkcyjny “Zorka” w Jeleniej Górze. Uczestnicy manewrów musieli stawić czoła osobom, którzy doznali uszczerbku na zdrowiu podczas pracy. Były to miedzy innymi amputowane kończyny, rany cięte, osoby, na które spadły palety oraz poparzenia i zmiażdżenia w skutek potrącenia przez wózek widłowy. Ostatnia stacja drugiej pętli znajdowała się w parafii Wang w Karpaczu. Ratownicy musieli przeprowadzić Resuscytację Krążeniowo Oddechową na fantomie.
Ostatni dzień rozpoczął się o godzinie 9:00 w Hotelu Gołębiewski w Karpaczu. To właśnie na terenie obiektu doszło do zdarzenia masowego. Całe zdarzenie zostało podzielone na trzy założenia. Pierwszym założeniem było zawalenie się stropu w pomieszczeniu na 6 piętrze oraz inne wypadki przy pracach budowlanych. Drugim założeniem była bijatyka w klubie nocnym na poziomie piwnicznym. Poszkodowani rozproszyli się w różnych kierunkach na poziomie piwnicznym. Trzecim założeniem był wybuch w sali kongresowej na 7 piętrze, to właśnie w tej sali znajdowało się ponad 40 osób poszkodowanych, większość w kodzie czerwonym. Utrudnieniem dostania się do pomieszczenia były zablokowane drzwi przez “ścianę z ludzi”, którzy próbowali uciekać przez zamknięte wyjście ewakuacyjne. W masowym zdarzeniu ratownicy mieli za zadanie poprawnie przeprowadzić TRIAGE oraz udzielić pomocy wszystkim poszkodowanym. Punkt medyczny, z którego osoby zostawały zabierane do karetek pogotowia znajdował się przy wejściu do hotelu.
Na koniec w sali kinowej Hotelu Gołębiewski został omówiony III dzień zmagań ratowników. Głównym przesłaniem manewrów było zwrócenie uwagi na poszkodowanych będących w hipotermii.
Pozorantami w tej edycji manewrów ratowniczych byli uczniowie klasy strażackiej z Wałbrzycha oraz uczniowie z jeleniogórskich szkół.