28 kwietnia 2011 roku o 17:17 ze stacji Lębork w kierunku Gdyni, odjeżdża pociąg Tanich Linii Kolejowych “Gwarek” relacji Katowice – Gdynia, pociąg jest złożony z lokomotywy elektrycznej EP07-392 – Inter City i 7 wagonów. Około 3 kilometrów za stacją Lębork w miejscowości Mosty tuż obok drogi krajowej numer 6 znajduje się przejazd kolejowy, na tamtą chwilę przejazd ten od drogi krajowej do centrum miejscowości był strzeżony jedynie sygnalizacją świetlno-dźwiękową i znakiem STOP.
Dochodzi 17:30 od strony drogi krajowej do przejazdu kolejowego zbliża się ciężarówka marki Scania z naczepą wypełnioną 22 paletami cegieł, prowadzoną przez 65-letniego Franciszka S. po nie zastosowaniu się do znaków wysyłanych z urządzeń oraz znaku stop (Tachograf pojazdu nie wykazał zatrzymania się przed przejazdem), wjeżdża na przejazd kolejowy wprost pod rozpędzony do 100 km/h pociąg z ok. 100 osobami w wagonach.
Lokomotywa pociągu wbija się w naczepę i stos cegieł, wypada z szyn, dachując obraca się odwrotnie do kierunku, trzy pierwsze wagony wypadają z torów całkowicie wbijając się w ziemie, czwarty wagon dociska wypadnięte wagony, powodując całkowite zmiażdżenie jednego z wagonów. W czasie wypadku w lokomotywie prowadzącej znajdowało się dwóch maszynistów, jeden z dwóch, wiedząc o zderzeniu ucieka w środek lokomotywy. Oboje mają lekkie obrażenia.
Na miejsce dysponowane od razu są wszystkie możliwe służby w powiecie Lęborskim, dodatkowi policjanci, strażacy, zespoły ratownictwa medycznego, najciężej rannych zabierają dwa śmigłowce lotniczego pogotowia ratunkowego z Gdańska i Torunia. Najbardziej w pierwszych chwilach był potrzebny ciężki sprzęt do ratownictwa drogowego. Tym zajmuje się 16 zastępów Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej w sumie 60-ciu strażaków na czele z grupą operacyjną Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku.
Dochodzi 20:15 trwa dokładniejsze rozcinanie jednego z najbardziej deformowanych wagonów. W pierwszym wagonie jak przyznał rzecznik prasowy KP PSP w Lęborku, znajdowało się 19 osób, a dwie były zakleszczone.
Bilans katastrofy to dwie ofiary śmiertelne jedną z ofiar jest około 76-letnia kobieta i około 50-letni mężczyzna. Jedna z tych osób pochodziła prawdopodobnie z Koszalina, a druga – ze Szczecinka. Do szpitali trafiło ok. 30 osób. Ocalali pasażerowie znajdują schronienie w pobliskim kościele.
Kilka godzin po akcji ratunkowej tuż przed południem docieram na miejsce wypadku. Dzięki uprzejmości Służby Ochrony Kolei udaje mi się znaleźć w samym centrum zmiażdżonych wagonów, ogrom zniszczeń jest potężny, wybite szyby w wagonach, siedzenia z przedziałów kilka metrów od rozbitych wagonów, jeden z wagonów całkowicie został pocięty na miejscu, czołg Polskich Linii Kolejowych, swą siłą przeciąga inny wagon leżący na boku. Kabina ciężarówki jest kilka metrów od przejazdu kolejowego, zniszczona jest także trakcja kolejowa. Tego nie oddały przejazdy medialne, trzeba było się znaleźć w samym centrum by odczuć to co się działo kilka godzin wcześniej.
Na kilkanaście dni linia kolejowa D29-202 na odcinku Godętowo – Lębork jest zamknięta. Pasażerowie kolejek a także innych pociągów, transportowani są zastępczymi autobusami PKS Wejherowo. Ruch na przejeździe w Mostach był po wypadku wstrzymany do 1 maja 2011 r. Łączne straty kolei wyniosły ponad 42 mln zł. Zniszczenia lokomotywy wyceniono na 11 mln zł, wagonów na 30 mln zł, infrastruktury kolejowej – 155 m toru, system ostrzegania, 2 słupy trakcji i 100 m linii trakcyjnej oraz 100 m linii nietrakcyjnej – na 355 tys. zł.
17 Kwietnia 2012 r. przed sądem okręgowym w Słupsku stanął oskarżony kierowca ciężarówki, wyjaśniał, że na przejazd wjechał za osobowymi samochodami, nie widział i ani nie słyszał żadnych sygnałów ostrzegawczych. Nie widział również zbliżającego się pociągu, jednocześnie chciał poddać się dobrowolnie karze, na co nie zgodził się prokurator. 4 Lipca 2012, Sąd Okręgowy w Słupsku umorzył sprawę karną 65-letniemu elblążaninowi Franciszkowi S. z powodu śmierci.