Szykuje się rewolucja w Państwowym Ratownictwie Medycznym. Do konsultacji trafił projekt zmian w ustawie o PRM przygotowany przez Ministerstwo Zdrowia.
Według pomysłodawców ustawy system ratownictwa medycznego ma zostać ‘upaństwowiony’. Umowy na świadczenia zdrowotne wykonywałyby wyłącznie samodzielne publiczne zakłady opieki zdrowotnej, jednostki samorządu terytorialnego, publiczne uczelnie medyczne oraz spółki w których udziały ma Skarb Państwa. Oznacza to, że firmy prywatne, które od lat mają umowy na ratownictwo, karetki i ludzki zostaną wykluczone z rynku.
– To skandal. Kilka lat temu zachęcano nas do tego typu działalności. A jak zainwestowaliśmy w karetki, ludzi i sprzęt, rząd chce się nas pozbyć – powiedział dziennikarzom Gazety Prawnej przedstawiciel jednej z firm, który prosi o anonimowość.
Resort proponuje również rezygnację ze specjalistycznych zespołów ratownictwa medycznego na rzecz zespołów podstawowych. W karetkach nie będzie lekarzy, mają oni pracować na oddziałach ratunkowych, a do zdarzeń będą jeździły trzyosobowe zespoły.
Ustawa będzie regulowała motocyklowe ZRM, mają funkcjonować po 12 godzin na dobę od maja do końca września. Obecnie działają one np. w Krakowie, ale NFZ nie płaci za nie.
Kolejna zmiana to obowiązek zatrudniania na podstawie umowy o pracę wszystkich pracujących w ratownictwie. Dyspozytorzy medyczni mają być zatrudnieni przez wojewodę.
Stopniowo znikną z karetek kierowcy, którzy nie posiadają uprawnień ratownika.
Powstanie Krajowe Centrum Monitorowania Ratownictwa Medycznego, którego zdaniem będzie m.in. nabór na stanowisko dyspozytorów medycznych. Centrum ma być umiejscowione w strukturze SPZOZ Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Projekt przewiduje także włączenie dyspozytorni medycznych w strukturę urzędów wojewódzkich oraz powstanie rejestru defibrylatorów automatycznych (AED).
Zmiany mają wchodzić stopniowo do 2020 roku.