O ciekawych i pełnych życia tekstach Agnieszki Wojciechowskiej słyszeliście pewnie wielokrotnie. Dzisiaj zachęcamy Was do lektury kolejnego tekstu dotyczącego pracy kobiet w podziale bojowym, a może łamania granic i swoich słabości. Materiał o kobietach-trzmielach czas zacząć…
Jakiś czas temu moja znajoma Marta na facebook’u zamieściła genialny post. Marta jest pływaczką, która dość późno zaczęła swoją przygodę z basenem, natomiast z pasją i z całych sił próbuje nadrobić czas, i musze powiedzieć, że wychodzi Jej to całkiem nieźle. Marta motywuje mnie jak mało kto, bo przy tym wszystkim czerpie ze sportu olbrzymią radość. Opisując swoją pływacką sytuację, użyła analogii do trzmiela. I w końcu BINGO… po 13 latach w szeregach Państwowej Straży Pożarnej mogę napisać jak to jest z kobietami w podziale bojowym! Ciekawi??
Służba strażaka w podziale bojowym jest ciężką i wyczerpującą pracą. Zdarzają się ‘lekkie’ służby, gdzie każdy sobie poradzi, natomiast przychodzi taki dzień, w którym nie ma możliwości usiąść, napić się wody, gdy akcja jest męcząca, trzeba przerzucić tony spalonych elementów budynku, gdy idąc w palącej się kamienicy zapadasz się piętro w dół, gdy gorąc pali niesamowicie i czujesz, że pomimo kominiarki i nomexu łańcuszek złoty na szyi parzy skórę, a z drugiej strony wypadki… jedziesz do auta na poboczu drogi, które uderza w barierkę, a tu po przyjeździe okazuje się, że 30 sekund przed naszym przyjazdem inne auto uderzyło w to stojące na poboczu. Jedno ciało leży za barierką, małżeństwo uwięzione w pojeździe, tłum gapiów, ktoś inny krzyczy, a my w 6 osób musimy działać, czekając na kolejne zastępy. Wówczas zastanawiam się jakie predyspozycje powinien posiadać strażak, by sprostać tym zadaniom. Od razu nasuwa się pierwsza myśl: “sprawny, silny mężczyzna”… Grupa strażaków w podziale bojowym jest hermetycznym środowiskiem. Łączą ich więzi i relacje, w które każdy wnika dość mocno. To służba 24 godzinna, ale to też powiązania, które później skutkują sukcesem podczas akcji. Ale to też żarty o teściowych, blondynkach i o babach za kółkiem ( skądinąd moje ulubione ). W końcu dochodzi się do wniosku, że jednak to męskie środowisko…
Za 14 dni wybije 9 lat odkąd pracuję na JRG 3 ( z małą przerwą )… ciężko mi samej oceniać swoją pracę. Raczej jestem zaangażowana i służbę w podziale traktuję jako pasję, trenuję mocno, by sprostać ciężkim zadaniom. Czy zatem może kobieta pracować na podziale? Z odpowiedzą przychodzi Marta:
“Według naukowców trzmiel ma za duża masę w stosunku do powierzchni skrzydeł i dlatego nie może latać. Tylko, że trzmiel o tym nie wie i po prostu lata”
Dopóki nie będę słuchała się naukowców i wszystkich “wiedzących lepiej”, powtarzających jak mantrę, że baba się nie nadaje, będę mogła ‘latać’, tudzież jeździć do akcji, gasić pożary i wyciągać ludzi z aut.
Wszystkim moim działaniom sprzyja “szczęście”, albo inaczej mówiąc ciężko pracuję nad osiągnięciem sukcesu i stojąc z boku można odnieść wrażenie, że to szczęście, ale w rzeczywistości to ta praca włożona w sukces. Natomiast fakt faktem, że od zawsze na swojej drodze spotykam ludzi, którzy są ciekawi, interesujący, wartościowi, otwarci, przychylni i przyjaźni. Tacy są Koledzy w mojej jednostce, ale to również ludzie których spotkałam podczas studiów w SGSP i którzy zmotywowali mnie do działania, potem ‘jaskiniowcy’, którzy zachęcili mnie do pracy w Krakowie, w końcu były dowódca mojej jednostki, który dał mi szanse, a dalej to ciekawe zbiegi okoliczności: od grupy z Discovery i nakręceniu filmu, po ostatnią ciekawą znajomość z Angeliną Gudzio, która podsuwa mi ciekawe artykuły i książkę o Josephine Reynolds, utwierdzając mnie w moich przekonaniach i działaniach.
Żeby potwierdzić jeszcze dobitniej analogię kobiety strażaka i trzmiela podam przykład sportu Firefighter Combat Challenge. Na początku swojej przygody z tym sportem, usłyszałam, że jestem za mała, by ukończyć tor. Gdy ukończyłam to usłyszałam, że nic większego nie osiągnę, zaczęłam robić progres, a na koniec usłyszałam, że nie zejdę poniże 3 minut… schodziłam nie raz;-) Ważę około 59 kg… fizycznie nie ma możliwości, równać się z mężczyznami, którzy ważą 100 kg i podnoszą tego samego manekina ( 75-80 kg). A jednak!!! …jakoś to robię, że biegnę ciężki tor FCC i na koniec przeciągam manekina, pomimo iż naukowcy mogliby twierdzić, że się nie da…
A zatem kobiety-trzmiele… ( i to nie dotyczy tylko pożarnictwa )… nie ważne co myślą naukowcy, myśliciele i myśliwce
PRACA + PASJA= REALIZACJA MARZEŃ
Do dzieła! …a nigdy nie jest za późno… przykład Marty jest tego najlepszym potwierdzeniem.
Źródło Blog Agnieszki Wojciechowskiej