Poznań
Środowe zderzeniu tramwajów w Poznaniu – wielu rannych.
Godziny szczytu, duża liczba osób w pojazdach komunikacji i zderzenie-najechanie 3 tramwajów – to niestety nie scenariusz ćwiczeń służb, a prawdziwe zdarzenia, z którym zmierzyć musiały się poznańskie służby w przedświąteczną środę (19.12.2018 r.). Na skutek zdarzenia w kabinie zakleszczony został motorniczy, a wielu pasażerów została rannych.
Do wypadku doszło około godziny 16:00 na ul.Grunwaldzkiej (w kierunku Junikowa). łącznie zderzyły się tu 3 tramwaje, a wagon jednego z nich po uderzeniu został podbity i wbił się w tramwaj, który na niego najechał. Na miejsce zdarzenia natychmiast zadysponowane zostały zastępy PSP i OSP (m.in. z JRG-2, 1, 7, SA PSP Poznań), ZRM WSPR Poznań, Zakładowa Służba Ratownicza, służby techniczne i Nadzór Ruchu MPK Poznań i załogi Policji.
Przybyli na miejsce zdarzenia ratownicy zabezpieczyli miejsce zdarzenia, przystąpili do wykonania dostępu do zakleszczonego w kabinie motorniczego (przy użyciu narzędzi hydraulicznych), jego ewakuacji i udzieleniu KPP poszkodowanym pasażerom. Wdrożono też segregację medyczną osób poszkodowanych, celem określenia priorytetów podczas udzielania pomocy i transportu do szpitali.
Ze względu na możliwą dużą liczbę osób poszkodowanych, na miejsce zdarzenia zadysponowano zastęp SLRr wraz z przyczepą medyczną z JRG-2 Poznań. Odłączone zostało też napięcie w sieci trakcji tramwajowej, która dodatkowo została uszyniona, a na miejscu (z racji przewidywanych wielogodzinnych utrudnień) pojawili się przedstawiciele GSR KMPS Poznań, którzy wdrożyli tymczasową organizację ruchu i fraz z f-szami. Policji zabezpieczyli miejsce wypadku. Na miejscu zdarzenia pojawiła się ponadto Grupa Operacyjna Komendy Wojewódzkiej PSP w Poznaniu, Wojewoda Wielkopolski Zbigniew Hoffman, Komendant Miejski PSP w Poznaniu bryg. Jacek Michalak oraz przedstawiciele Centrum Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Poznania. Akcje ratowniczą zakończono po godzinie 18:00, poszkodowani zostali przetransportowani przez ZRM lub autobusem MPK (pod asystą ratowników) do szpitali. Na miejscu rozpoczęły się natomiast oględziny, sporządzanie niezbędnej dokumentacji i zabezpieczanie wszelkich śladów przez śledczych. Około godziny 20:00 przystąpiono natomiast do usuwania skutków wypadku. Ruch samochodowy oraz tramwajowy na ul.Grunwaldzkiej został wznowiony przed godziną 22:00.
Przyczyny i okoliczności zdarzenia
Na kilkanaście-kilkadziesiąt minut przed najechaniem na siebie tramwajów, na ul.Grunwaldzkiej doszło do wstrzymania ruchu tramwajowego w kierunku Junikowa, które było spowodowane zasłabnięciem jednego z pasażerów. Na miejsce wezwany został Nadzór Ruchu MPK Poznań oraz ZRM WSPR Poznań, który zajął się pasażerem. Podczas wznawiania ruchu doszło natomiast do najechania – jedna z wersji mówi, że wpierw na częściowo niskopodłogowy tramwaj Tatra (linia nr 1) najechał dwuwagonowy wysokopodłogowy tramwaj 105Na (linia nr 6), w który na koniec uderzył częściowo niskopodłogowy tramwaj Moderus Beta (linia nr 13). Najechanie ,,trzynastki” na ,,szóstkę” spowodowało też zderzenie się obu wagonów dwuskładu.
Druga z wersji mówi natomiast, że tramwaj linii nr 6 zatrzymał się przed tramwajem linii nr 1, a wszystkie tramwaje zderzyły się momencie, gdy najechał na nie tramwaj linii nr 13. Szczegółowe okoliczności i przyczyny zdarzenia ustalać będą funkcjonariusze Policji pod nadzorem prokuratora oraz komisja wypadkowa MPK. Na miejscu przez kilka godzin pod nadzorem prokuratora pracowali śledczy z Policji, biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków, funkcjonariusze WRD KMP Poznań oraz technicy kryminalistyki.
Poszkodowanym nie zagraża niebezpieczeństwo
Poszkodowani trafili na SOR w szpitalach na ul.Lutyckiej, Przybyszewskiego, Szwajcarskiej lub Puszczykowie. Nikomu nie zagraża niebezpieczeństwo życia i zdrowia, również najciężej rannemu motorniczemu. Przeszedł od operację w szpitalu przy ul.Szwajcarskiej. Łącznie poszkodowanych zostało około 30 osób, na miejscu wypadku ratownicy udzielili pomocy 18 osobom (część z nich została zaopatrzona na miejscu wypadku i nie wymagała hospitalizacji), reszta zgłosiła się do szpitali we własnym zakresie po pewnym czasie od wypadku.