Artykuł
22 lutego bieżącego roku odpowiedzieliśmy na pytanie jednego z naszych czytelników, dotyczące postępowania w przypadku, gdyby jednostka straży pożarnej została zadysponowana do zdarzenia o haśle „jakiś obiekt spadł z nieba”. Czytelnik zadał to pytanie, w związku z wydarzeniami w Kanadzie, USA i na Alasce, gdzie zostały zestrzelone niezidentyfikowane obiekty znajdujące się w powietrzu.
Dziś chcemy powrócić i przypomnieć ten materiał, ze względu na sytuacje, jakie miały miejsce w ostatnim czasie na terytorium Polski tj. z upadkiem rakiety do lasu i poszukiwań innych niezidentyfikowanych obiektów powietrznych, jakie miały spaść na terytorium kraju.
Czym są obiekty niezidentyfikowane?
Obiektem niezidentyfikowanym może być np. jakiś balon meteorologiczny, dron, aparatura szpiegowsko-wywiadowcza, satelita sztuczna, śmieć kosmiczny czyli pozostałość po urządzeniu z przestrzeni kosmicznej, rakieta wojskowa lub ewentualnie jakiś statek szpiegowski nieznany oficjalnie.
Należy też pamiętać, że poza wymienionymi ziemskimi obiektami z nieba może również spaść kawałek „kosmiczej skały” czyli meteoryt.
W mojej karierze strażaka zawodowego oraz ochotnika czasami zdarzało mi się żartować z kolegami przy kawie, że co by było, gdybyś dostali zgłoszenie o upadku jakiegoś UFO np. na pole za miastem. Co byśmy mogli zrobić i czy w ogóle ktoś myślał o takim zdarzeniu? No bo do kogo ludzie zadzwonią w pierwszej kolejności? Oczywiście, że do strażaków!
– Waldemar Pruss, red. nacz. Strazacki.pl
Zagrożenia
Biorąc pod uwagę wszelkie możliwe typy urządzeń, aparatury lub statki, jakie faktycznie mogą upaść na ziemię jako obiekty niezidentyfikowane, mogą wystąpić tutaj różne zagrożenia dla naszego życia lub zdrowia, tym bardziej, jeżeli będziemy mieli do czynienia z aparaturą wywiadowczo-szpiegowską, będącą dopiero w fazie testów lub też wykorzystującą niebezpieczne pierwiastki w swojej konstrukcji.
Mowa tutaj o zagrożeniach:
– radiacyjnych
– chemicznych
– biologicznych
– wybuchowych
W innych skrajnych przypadkach z tego względu, że sama przestrzeń kosmiczna kryje jeszcze wiele zagadek i że obiekt, który upadł mógł znajdować się w przestrzeni kosmicznej, może również wystąpić zagrożenie biologiczne.
Czy mamy na to procedury?
Nie ma procedur i przyjętego postępowania, gdyby jednostka straży pożarnej w Polsce została zadysponowana do upadku niezidentyfikowanego obiektu na ziemię.
Jak postępować, gdyby zaistniało takie zdarzenie?
Biorąc pod uwagę zagrożenia, jakie mogą wystąpić z udziałem upadku niezidentyfikowanego obiektu z nieba oraz swoje doświadczenie zawodowe, chcę naszym czytelnikom podać kilka dobrych rad jak postępować w omawianym przypadku. [W. Pruss]
Wszystko na pewno musi rozpocząć się od zadysponowania zastępów straży pożarnej, szczególnie tych zastępów, które znajdują się w/lub przy miejscowości, w której doszło do upadku, ale także zastępów, które posiadają urządzenia pomiarowe i odzież chroniącą przed czynnikami biologicznymi i chemicznymi. Również ze względu na niejasne pochodzenie i spektrum zagrożeń, należy rozważyć postawienie w akcję „HEJNAŁ” Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego.
Udające się do miejsca zdarzenia zastępy ze względu na wymienione zagrożenia powinny wybrać drogę dojazdu, która będzie prowadziła „z wiatrem” czyli od strony nawietrznej. Zminimalizuje to zagrożenie, że zastępy a tym samym strażacy znajdą się w obłoku np. jakieś szkodliwej substancji.
Dojeżdżając już do samego miejsca upadku, powinniśmy się zatrzymać w odpowiedniej bezpiecznej odległości od obiektu. Jaka to będzie bezpieczna odległość; tutaj powinien zadecydować o tym sam KDR na podstawie obserwacji i wstępnego rozpoznania. Podjeżdżanie bezpośrednio pod obiekt lub nawet zatrzymanie się jakieś 30 metrów przed obiektem nie jest dobrym rozwiązaniem. Gdyby np. obiekt znajdował się faktycznie gdzieś w polu uprawnym z dala od zabudowań, starałbym się zatrzymać nawet 200 metrów przed nim.
Ważnym elementem działań jest rozpoznanie na miejscu. Dlatego szeroka wiedza na temat ogólnie znanych statków powietrznych, satelit, dronów itp. jest bardzo cenna, ponieważ pozwoli być może na 99% ocenić, z czym mamy do czynienia. Jednak nawet jeżeli jesteśmy pewni na 99% danego obiektu, do czasu oceny przez fachowców w przekazywanej korespondencji radiowej starałbym się trzymać słów, że „prawdopodobnie jest to…”.
Po otrzymaniu przez SKKM lub SKKP informacji o prawdopodobnym obiekcie lub też braku możliwości oceny, z czym mamy do czynienia, dyspozytor będzie musiał skontaktować się z możliwie odpowiednią osobą, która będzie mogła dotrzeć na miejsce zdarzenia i ocenić jaki obiekt się rozbił. Pisząc o odpowiedniej osobie, trzeba mieć na uwadze pirotechników, przedstawicieli wojska, polskiej agencji kosmicznej itp.
W prowadzonym rozpoznaniu ze względu na znaczną odległość, jaką powinniśmy zachować przyda się na lornetka. Niestety ta prozaiczna rzecz nadal nie jest standardowym wyposażeniem pojazdów gaśniczych oraz rozpoznawczych w naszym kraju.
Wyznaczenie strefy niebezpiecznej będzie jednym z kolejnych elementów działań. Strefę wyznaczamy także na podstawie obserwacji i oceny naszego rozpoznania. W zależności od zagrożeń, jakie mogą występować, strefa niebezpieczna powinna wnosić co najmniej 100 metrów.
Jeżeli w trakcie rozpoznania KDR ustali, że zagrożone jest życie lub zdrowie ludzi, należy przeprowadzić w najbardziej bezpieczny dla wszystkich sposób ewakuację zagrożonych. Gdyby obiekt, znajdował się w bezpośrednim sąsiedztwie budynku lub budynków, ewakuacje należy prowadzić z co najmniej użyciem aparatów powietrznych. W sytuacjach szczególnych należy również rozważyć użycie środków ochrony przed czynnikami biologicznymi i chemicznymi. Narzędziem, które może być pomocne w trakcie prowadzonej ewakuacji jest megafon lub system głośników zamontowanych na pojeździe pożarniczym.
Do czasu przybycia odpowiednich specjalistów, którzy potwierdzą (lub też nie), z czym mamy do czynienia, zadaniem straży pożarnej będzie prowadzenie ciągłych pomiarów na granicy strefy niebezpiecznej pod kątem występowania niebezpiecznych gazów, lotnych cząstek i promieniowania.
Również do czasu oceny przez specjalistę nie wprowadzałbym w strefę niebezpieczną strażaków, a już na pewno nie zalecałbym podchodzenia bezpośrednio pod obiekt.
Fot. Screen / BBC News / YT / Zestrzelenie balona szpiegowskiego nad USA