Radzewice
W podpoznańskich Radzewicach nieustannie trwają poszukiwania zbiegłego zatrzymanego, który w czwartkowy wieczór (27.04.2017) uciekł funkcjonariuszom Policji i wskoczył do rzeki Warta. W poszukiwaniach uczestniczy Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wodno-Nurkowego z JRG-1 Poznań, Szkoła Aspirantów PSP, miejscowe jednostki OSP oraz liczne siły Policji. Nic nie wskazuje na to, że zatrzymany zdołał wyjść z rzeki, ale póki co nie udało się też go odnaleźć w rzece.
Do zdarzenia doszło w czwartkowy wieczór. Jak mówił Andrzej Borowiak – rzecznik KWP w Poznaniu, funkcjonariusze dokonali zatrzymania osoby, która miała odbyć karę pozbawienia wolności. Po skuciu i umieszczeniu jej w radiowozie, policjanci pozwoli matce zatrzymanej osoby na pożegnanie się z nią. Wtedy też zatrzymany odepchnął swoją matkę i rozpoczął pieszą ucieczkę w kierunku brzegu rzeki, gdzie rzucił się do wody. Do rzeki wskoczył również jeden z goniących go funkcjonariuszy oraz członek rodziny – niestety nie udało się zatrzymać zbiega, który chwilę później zniknął z pola widzenia policjantów. Na miejsce ściągnięte zostały dodatkowe załogi policji oraz zastępy PSP i OSP, które nieprzerwanie od wieczora poszukują zbiegłego zatrzymanego z wody i lądu. W nocy w poszukiwaniach uczestniczyło ponad 100 funkcjonariuszy oraz kilkudziesięciu strażaków, dziś poszukiwania są kontynuowane i jak zaznaczają policjanci, będą prowadzone do skutku. Sprawdzana jest sama rzeka oraz jej brzegi i tereny przyległe – poszukiwania koncentrują się na kilkukilometrowym odcinku. W poszukiwaniach wykorzystywane są m.in. sonary oraz łodzie (w tym specjalnie przystosowana do poszukiwań podwodnych łódź z OSP Mosina, która wzmocniła podział bojowy mosińskiej OSP na początku tego roku). Jak mówił st. kpt. Piotr Mądry – zastępca dowódcy JRG-1 Poznań, rzeka w tym miejscu jest niebezpieczna dla osoby, która znajdzie się w wodzie, a same działania poszukiwawcze są utrudnione ze względu na złe warunki hydrologiczne. Ze względu na silny nurt rzeki niemożliwe jest chociażby zejście nurków pod wodę, dlatego działania koncentrują się na pracy z sonarami. Sprawdzane są też wszystkie miejsce, w których ciało mogłoby zaczepić się np. na wystających z rzeki konarach.