Obserwując doniesienia dotyczące wypadków drogowych w kraju i analizując z nich zdjęcia, można zauważyć, że często stosowana jest technika odginanego dachu. Polega ona na przecięciu przednich i środkowych słupków, nacięciu dachu przed słupkami tylnymi i odgięciu całej połaci do tyłu.
Metoda ta ma swoje korzenie w czasach pierwszych zestawów hydraulicznych, gdzie nożyce miały niewielki rozstaw ostrzy, a często jedynym narzędziem był nożycorozpieracz, co powodowało problemy z przecięciem tylnych słupków pojazdów, zazwyczaj o dosyć dużej szerokości.
Analizując samą technikę, w niewielkim stopniu ułatwia ona ewakuacje poszkodowanego, podczas jej stosowania, a wręcz wymusza jego ewakuacje bokiem. Dużo prostsze są inne metody, takie jak usunięcie boku pojazdu, czy technika trzecich drzwi.
Łamany dach nie ułatwia również wydobycia poszkodowanego w osi kręgosłupa tyłem pojazdu, co jest najbardziej wskazane ze względu na minimalizacje urazów wtórnych w trakcie ewakuacji.
Podsumowując, łamanie dachu jest techniką czasochłonną, jednocześnie niewiele wnoszącą do działań. Warto ją pominąć na rzecz takich technik jak tunelowanie, a w sytuacjach konieczności szybkiej ewakuacji poprzez wykonanie szerszego dostępu z boku pojazdu.
Adam Skrzypowski / Otwórz by ratować