Wągrowiec
Lato to czas kiedy strażacy często gaszą pożary płodów rolnych. Często ze względu na rozmiary pożaru oraz niekorzystny wiatr, gaszenie musi przebiegać szybko. Niestety standardowe działania gaśnicze z wykorzystaniem węży mogą być niewystarczające, aby szybko zlokalizować pożar. Z tego powodu strażacy JRG Wągrowiec, znaleźli sposób, aby robić to szybciej. Poniżej, szczegółowy opis i historia „wągrowieckiego patentu” na szybką lokalizację pożaru płodów rolnych.
Standardowo w pojazdach pożarniczych montowane są tryskacze, które służą do schładzania strefy przy pojeździe i obrony pojazdu przed promieniowaniem cieplnym. Ich uruchamianie jest możliwe w konfiguracji 2 przednie i/lub 2 tylne. Obszar chroniony KP PSP w Wągrowcu (woj. wielkopolskie) to w dużej mierze tereny rolnicze co skutkuje dużą liczbę pożarów związanych ze zbiorem płodów rolnych w okresie letnim oraz pożarami traw w okresie wiosennym. Takie pożary charakteryzują się dużą dynamiką rozwoju w szczególności podczas zwiększonej prędkości wiatru. W związku z powyższym wypracowany został schemat prowadzenia działań gaśniczych przy zdarzeniach tego typu. Polega on na podawaniu prądu wody z odpowiednią intensywnością i dynamiką za pomocą zraszaczy z jednoczesnym ruchem samochodu gaśniczego. W tym celu zostały zmodyfikowane standardowe zraszacze poprzez zwiększenie ich wydajności wodnej, czyli zwiększenie przekroju średnicy instalacji (węża) pomiędzy autopompą a zraszaczem do przekroju Ø 25 mm oraz dostosowano dysze wylotowe w celu uzyskanie większego przepływu oraz energii podawanego prądu wody.
Układ składa się ze zraszaczy głównych przednich o większej wydajności, które są przeznaczone do natarcia oraz zraszaczy środkowych, których dysze są tradycyjnie stosowane przez producentów zabudowy pożarniczej a ich zadanie to osłona pojazdu przed promieniowaniem cieplnym i dogaszanie Kolejnym elementem, który należało wykonać to zamiana sterowania znajdującego się w kabinie kierowcy w sposób umożliwiający uruchomienie systemu zraszaczy w konfiguracji strona lewa 2 zraszacze, strona prawa 2 zraszacze lub obie strony jednocześnie. Działania prowadzone w taki sposób niosą za sobą pewne niebezpieczeństwa jednak stosując kilka podstawowych zasad działania mogą być prowadzone w sposób skuteczny i bezpieczny. Ważnym elementem jest stosowanie zasady poruszania się pojazdem podającym wodę ze zraszaczy tylko i wyłącznie po obszarze spalonym (spalonym ściernisku) podając jednocześnie wodę wzdłuż palącego się np. zboża na pniu (frontu pożaru). Całkowity zasięg skutecznego rzutu prądu wody ze zraszaczy wynosi około 12 m od pojazdu. Ukształtowanie strumienia pozwala na skuteczne gaszenie przemieszczając się w odległości od 6 do 11 m od palącego się zboża co zapewnia bezpieczeństwo pod kątem promieniowania cieplnego.
Kolejnym elementem jest umiejętność korzystania z dodatkowych napędów pojazdów uterenowionych i terenowych. Następną czynnością obsługową, o której należy pamiętać, aby nie dopuścić do utraty mocy pojazdu to przy działaniach dłuższych wymuszających poruszanie się w trudnym terenie gdzie występuje dużo kurzu i unoszenie się resztek zboża konieczne jest czyszczenie siatek wlotowych filtrów powietrza oraz oczyszczenie chłodnicy pojazdu z przylegających kłosów zbożowych i słomy.
Na terenie powiatu wągrowieckiego obecnie znajduje się kilka pojazdów również w OSP z dostosowaniem zraszaczy do takiej metody gaszenia. W czasie działań samochody gaśnicze z tego typu systemem zraszaczy poruszają się po spalonym ściernisku a samochody ciężkie zajmują się zaopatrzeniem wodnym do pojazdów działających na froncie pożaru.
Próby dostosowania systemu zraszaczy wykazały, że podczas gaszenia jedną stroną zraszaczy – zraszacz (przedni) główny gaszący i tradycyjny (boczny) osłaniający mają łącznie wydajność rzędu 380 l /min. przy ciśnieniu 10 bar. Taką wartość ciśnienia uzyskuje się podczas ruchu pojazdu na pierwszym biegu lub na biegu C (terenowym). Na tej podstawie można stwierdzić, że pojazd GBA ze zbiornikiem o pojemności 2,5 m 3 będzie gasił przez około 6,5 min . Idąc dalej zakładając prędkość poruszania się V=3 km/h można stwierdzić, że jesteśmy w stanie ugasić front pożaru na długości 500 m. Oczywiście gdyby zastosować takie zraszacze w pojeździe GCBA ze zbiornikiem o pojemności 6 m 3 to mamy już możliwość gaszenia na odcinku około 1200 metrów.
Wnioski
Technika gaszenia płodów rolnych poprzez wykorzystanie tak dostosowanych zraszaczy jest skuteczna i pozwala w krótkim czasie opanować pożar przede wszystkim ścierniska, zboża na pniu oraz trawy. Taka metoda gaszenia, ogranicza angażowanie potencjału ludzkiego w czasie działań. Producenci pojazdów pożarniczych nie montują tak dostosowanych zraszaczy i wymaga to odpowiedniego dostosowania instalacji zraszaczy do tej metody gaszenia poprzez zwiększenie wydajności i dynamiki rzutu prądu wody z odpowiednim jego ukierunkowaniem.
Standardowe zraszacze służące tylko do obrony pojazdu, są instalowane przez producentów najprawdopodobniej z powodu uzyskanych świadectw dopuszczenia CNBOP-PIB dla danego typu pojazdu. Niestety dostosowanie nowego pojazdu, który został wprowadzony do podziału bojowego w jednostce może skutkować utratą gwarancji producenta zabudowy. Skoro w ocenie strażaków taka metoda gaszenia jest skuteczna i bezpieczna, powinna być możliwość zakupu pojazdu z takim rozwiązaniem gaśniczym, a tym samym tak wyposażone pojazdy powinny znajdować się w zasobach jednostek ratowniczo-gaśniczych, których obszar chroniony w znacznej części stanowią tereny rolnicze.
Obecnie gaszenie takimi zraszaczami może być poniekąd zastąpione poprzez działka wodne montowane na przednim zderzaku pojazdu gaśniczego z możliwością sterowane z kabiny. Tutaj jednak należy uwzględnić przede wszystkim wydajność i czas gaszenie bo nie sztuką jest “zrzucenie” wody ze zbiornika w krótkim czasie.
W skrócie
1. Dostosowanie instalacji zraszaczy do odpowiedniej wydajności i montaż odpowiednich dysz gaszących z uwzględnieniem właściwego zasięgu, dynamiki i właściwe ukierunkowanie
2. Zmiana sterowania zraszaczami na stronę prawą i lewą
3. Odpowiednie szkolenie kierowców z jazdy w trudnych warunkach terenowych
4. Odpowiednia taktyka.
– poruszanie się tylko od strony spalonego ścierniska.
– w kabinie znajduje się oprócz kierowcy strażak na miejscu dowódcy, który oprócz kierowcy obserwuje teren przed pojazdem (czasami wiatr powoduje zmiany kierunku rozprzestrzeniania się dymu co ogranicza widoczność).
– właściwa koordynacja przez dowódcę i utrzymanie łączności radiowej na odcinku bojowym.
– ze względów bezpieczeństwa zabronione jest poruszanie się od strony nie spalonego zboża
– po lokalizacji pożaru z uwzględnieniem zaopatrzenia wodnego przejazd wzdłuż frontu na
linii spalone/ niespalone należy powtórzyć.
– zapewnić pomoc przez wykorzystanie sprzętu rolniczego w celu oborania pożaru.
– zapewnienie właściwej obsługa pojazdu podczas dłuższych działań w trudnych warunkach (kurz i unoszące się kłosy, słoma pod pojazdem) mogą powodować zatykanie wlotów do filtra powietrza silnika oraz dochodzi do zanieczyszczeń na siatkach chłodnicy. Powoduje to utratę mocy pojazdu i przegrzanie silnika.
Trochę historii
Strażacy z powiatu wągrowieckiego taką technikę gaszenia pożarów płodów rolnych zraszaczami zaczęli stosować od około 2004 roku, kiedy to ówczesny dowódca JRG asp. sztab. Andrzej Woźnicki wraz z doświadczonymi ogniomistrzami z podziału bojowego zaczęli pierwsze przeróbki na samochodzie terenowym GBA 2/17 Renault M210. W tamtych latach JRG gasiło zboże także pojazdem marki Jelcz 6/32 zakładając prądownicę prostą i mgłową na nasady tłoczne, które znajdowały się w tylnej części pojazdu. Każdy kolejny pojazd, który trafiał do JRG miał dostosowywane zraszacze z obronnych na gaszące. W pierwszych pojazdach zmiana stron gaszenia w czasie pożaru odbywała się poprzez przesterowanie ręcznych zaworów przy zraszaczu. Dzisiaj jest to o wiele łatwiejsze bo stosowane są zawory elektro-pneumatyczne z możliwością sterowania z kabiny pojazdu. Obecnie na terenie powiatu wyżej opisywany sposób gaszenia płodów rolnych z wykorzystaniem dostosowanych zraszaczy realizowany jest przez JRG i wszystkie jednostki OSP KSRG.
materiał i zdjęcia: mł. kpt. Sławomir Wyrzykowski