Wiosna to dla strażaka bardzo często okres wyjazdów do wypalanych traw. Pożary te zazwyczaj nie zajmują dużej przestrzeni i udaje się je dość szybko zlokalizować, a następnie ugasić. Niebezpieczne są zwłaszcza pożary traw nieopodal lasu. Grozi to przedostaniem się do niego ognia i stworzeniem naprawdę dużego zagrożenia. Przyczyn wzniecenia ognia wśród drzewostanu jest dużo więcej, ale jego rozprzestrzenianie niesie za sobą pożar powiększający się z każdą sekundą.
Możliwość powstania takiego pożaru warunkuje wilgotność ściółki leśnej i powietrza. Intensywność jego rozprzestrzeniania jest zależna od typu drzewostanu, warunków atmosferycznych wśród, których kluczową rolę odgrywa wiatr, specyfikacji terenu jak np. drogi, mokradła, polany. Zasadnicze zatem jest wczesne alarmowanie o pojawieniu się ognia i bardzo szybko przeprowadzona akcja gaśnicza. Oczywiście jak w każdym przypadku konieczne jest szczegółowe rozpoznanie podczas którego w pierwszej kolejności należy ustalić miejsce i rozmiar pożaru, szybkość i kierunek jego rozprzestrzeniania, typ drzewostanu, dostęp do ognia zarówno pojazdów jak i ratowników, obiekty którym pożar może zagrażać, obecną pogodę. Równocześnie należy prowadzić rozpoznanie wodne. Po zebraniu informacji przed określeniem planu gaśniczego należy określić z jakim pożarem mamy do czynienia. Pożar lasu może obejmować samo runo leśne, uprawy i podrosty (podszyt), lub całość drzewostanu. Znając zatem dokładnie sytuację można przystąpić do działań.
Gdy mamy do czynienia z pożarem runa przy stosunkowo niedużej powierzchni najlepszym sposobem jest ograniczenie jego rozprzestrzeniania zaczynając od czoła, gdzie pożar jest najintensywniejszy. Można użyć do tego celu wody, lecz skuteczniejszym sposobem jest utworzenie naturalnej zapory tworząc bruzdę ziemną ograniczającą powierzchnie pożaru. Podobne zapory można uzyskać stosując pianę ciężką lub piasek. Następnie można przejść do gaszenia pożaru na całej powierzchni. Stosuje się do tego tłumice, prądy wody, łopaty. Bardzo dobre efekty daje użycie hydronetek plecakowych, dzięki czemu z łatwością można dotrzeć do źródła ognia i działać na niego miejscowo. Dodatkowo zużycie wody jest dużo mniejsze niż przy podawaniu jej tradycyjnie w postaci prądu wody. Oczywiście jeśli na początku pożaru określimy że pożar zagraża jakiemuś obiektowi, lub może zmienić swój typ przenosząc się na podszyt działania powinny być skierowane najpierw w celu neutralizacji tego zagrożenia. Dogaszając tego typu pożary pamiętajmy, że fakt braku płomieni nie oznacza braku możliwości ich powstania. Pogorzelisko powinno być starannie dogaszone, najlepiej polane wodą i stale monitorowane. Niebezpieczny nadal jest wiatr, którego podmuchy mogą przenieść iskry na dość znaczne odległości i na nowo wzniecić pożar.
W zdarzeniach tego typu prócz standardowo dokładnego rozpoznania i dobrze dobranej taktyki bardzo ważny jest czas alarmowania, oraz konsekwencja pracy strażaków, którzy powinni dokładnie dogasić niemal każdy centymetr powierzchni pożaru.
Oczywiście z zwykłego pożaru ściółki może powstać pożar obejmujący najpierw podszyt, a w konsekwencji cały drzewostan. Tego typu akcje wymagają znacznych sił i środków i odpowiednio dobranej taktyki, ale to już temat kolejnego materiału…
Zdjęcie ilustrowane – Kamil Czereba.